Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki, nie będę już ubiegł się o fotel prezydenta Wałbrzycha - deklaruje w rozmowie z reporterką RMF FM Piotr Kruczkowski. Dziś Rada Miejska przyjęła rezygnację prezydenta Wałbrzycha. Dwa tygodnie temu Kruczkowski sam zrezygnował ze stanowiska, po tym, jak sąd potwierdził, że w kampanii samorządowej doszło do kupowania głosów na jego rzecz.
Były prezydent Wałbrzycha zapowiedział, że nie zniknie z życia publicznego. Na otarcie łez dostanie prawdopodobnie ciepłą posadę w którejś z licznych miejskich spółek. Sam w rozmowie z naszą dziennikarką Barbarą Zielińską deklaruje pracę na rzecz miasta.
Na pewno będę działał w tej sferze publicznej, bo od 16 lat pracuję jako radny, jako prezydent i na pewno będę pracował dla Wałbrzycha. To jest pewne - mówi Piotr Kruczkowski.
Trzecia kadencja Piotra Kruczkowskiego zakończyła się po niespełna pół roku urzędowania. Kruczkowski nie znalazł się na ogłoszonych właśnie przez PO listach do parlamentu; kariera posła więc też nie dla niego.
Uchwalę ws. wygaszenia mandatu Rada Miejska przyjęła na nadzwyczajnej sesji większością 21 głosów. Jeden z radnych głosował przeciw, jeden wstrzymał się od głosu.
Prezydent Kruczkowski tuż przed głosowaniem zwrócił się do radnych i mieszkańców zgromadzonych w sali sesyjnej. Uważam, że sprawę kupowania głosów powinna wyjaśnić prokuratura i sąd, nie politycy. Nie można jednak czekać, kiedy wyroki dyktuje ulica, mieszkańcy są obrażani, a nasze wspólne osiągnięcia pomniejszane (...) dlatego składam mandat, wierząc, że nowe wybory będą szansą na powrót do normalności - mówił Kruczkowski.
Kruczkowski o rezygnacji ze stanowiska poinformował 9 maja. Decyzję o ustąpieniu z funkcji prezydenta podjął po tym, gdy świdnicki sąd, rozpatrując protest wyborczy jednego z kandydatów na prezydenta Wałbrzycha Patryka Wilda, uznał, że II tura wyborów w tym mieście jest nieważna i tym samym wygasił mandat Kruczkowskiego.
Po stwierdzeniu przez Radę Miasta wygaśnięcia mandatu Kruczkowskiego, premier wyznaczy zarząd komisaryczny; na rozpisanie przedterminowych wyborów szef rządu ma 90 dni.