Nie możemy pozwolić odebrać sobie naszej rodziny, musimy ją chronić ze wszystkich sił. Musimy przetrwać ten ideologiczny huragan - powiedział prezydent Andrzej Duda podczas poniedziałkowego spotkania w Lublinie.

W czasie wystąpienia prezydenta za jego plecami, wśród tablic z napisami "Duda2020" pojawiła się na krótko tęczowa tablica z napisem "Jesteśmy ludźmi, nie ideologią". Po chwili człowiek, który trzymał tę planszę, został zasłonięty.

Nie możemy pozwolić odebrać sobie naszej rodziny, musimy ją chronić ze wszystkich sił. To jest moja postawa jako prezydenta RP. Póki mi życia starczy, póki mi powierzacie funkcje prezydenta, póty będę tych prawd bronił - mówił w poniedziałek Duda podczas spotkania wyborczego w Lublinie.

 Podkreślił też, będzie bronił również materialnego bytu rodziny, "dziecka w Polsce" i "statusu matki i kobiety, jako tej, która ma jednakowe prawa z mężem i każdym innym człowiekiem".

Jesteśmy państwem równych szans, w którym wszyscy są równi, każdy ma prawo do swojego zdania - proszę bardzo, ale jeżeli mówimy o przekazywaniu treści ideologicznych w szkole to ja chcę, żeby się to działo za zgoda rodziców - powiedział Duda. Dodał, że przekazywanie takich treści bez zgody rodziców, jest taki samym działaniem, jak za czasów ustroju komunistycznego.

Rodzice mają prawo do ochrony własnego dziecka przed wpływem ideologii, które są sprzeczne z ich własnymi przekonaniami i światopoglądem - oświadczył Duda. Zaznaczył też, że to prawo jest zapisane w konstytucji.

Musimy przetrwać ten ideologiczny huragan, tak jak przetrwaliśmy wiele innych. Przetrwać i dalej trwać, bo nasze korzenie są bardzo mocne. Nasze dzieje pokazały to nie raz. Ten korzeń jest ogromnie mocny i trwajmy przy nim, i trwajmy w nim, i chrońmy go, bo to jest nas obywatelski, konstytucyjny obowiązek, chronić Rzeczpospolitą - powiedział Duda.

Duda: Jan Paweł II i Lech Kaczyński autorytetami

Prezydent powiedział, że niedawno został zapytany, kto dla niego spośród polskich polityków jest największym autorytetem. Powiedziałem, że wśród polityków, których miałem możliwość słuchać i zobaczyć na własne oczy, a wręcz dotknąć, dwóch było takich w naszych dziejach, niestety było. Pierwszym z nich jest ojciec święty Jan Paweł II - mówił Duda.

Jan Paweł II - powiedział prezydent - poza tym, że zasiadał na Stolicy Piotrowej i był zwierzchnikiem Kościoła katolickiego, "realizował z pewnością także politykę wolności". Politykę niesienia wolności ludziom i politykę uczenia ludzi wolności, co ta wolność naprawdę oznacza i w znaczeniu politycznym, i w znaczeniu moralnym - mówił. To była jego wielka zasługa, że my i inne kraje Europy Środkowej odzyskaliśmy wolność po prawie 40 latach przebywania za żelazną kurtyną - powiedział prezydent.

Drugim autorytetem wśród polityków jest dla niego Lech Kaczyński, który mówił m.in., że "chciałby, aby Rzeczpospolita była taka i Polska była taka, by umiała chronić słabszych i nie musiała bać się silnych". I co to znaczy? Że chciał, żeby Polska była państwem sprawiedliwym, w którym zwycięża sprawiedliwość, a nie cynizm i draństwo. I co to znaczy? To jest w moim przekonaniu ta droga, którą powinien podążać każdy uczciwy polityk - oświadczył Duda.