Szkoda autorytetu Najwyższej Izby Kontroli, który na naszych oczach upada - tak wicepremier, szef MAP Jacek Sasin odniósł się do zawiadomienia NIK do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez premiera, szefa Kancelarii Premiera, szefa MSWiA i ministra aktywów państwowych. Sprawę skomentował również - będący w Brukseli na szczycie unijnych przywódców - premier Mateusz Morawiecki. "Gdybyśmy się nie starali się zabezpieczyć wówczas tych wyborów prezydenckich, to przez zlecenie druku kopert czy zlecenie druku kart wyborczych, to moglibyśmy być śmiało oskarżeni - być może przez tych samych, którzy czynią nam zarzuty o przygotowanie wyborów prezydenckich, że tego przygotowania wówczas nie poczyniliśmy" - przekonywał.
Szef Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś poinformował we wtorek, że w związku z organizacją wyborów w trybie korespondencyjnym zarządzonych na 10 maja 2020 r. NIK skieruje do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez premiera Mateusza Morawieckiego, szefa KPRM Michała Dworczyka, szefa MAP Jacka Sasina oraz szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego.
Do zawiadomień Sasin odniósł się na Twitterze. "Szkoda autorytetu Najwyższej Izby Kontroli, który na naszych oczach upada" - ocenił. "Prezes NIK oskarża premiera Mateusza Morawieckiego o wydanie bezprawnej decyzji, a mnie, że jej nie wykonałem. Pogratulować logiki" - dodał.