12 lipca odbędzie się II tura wyborów prezydenckich. Termin zgłaszania się nowych wyborców, którzy chcieli zagłosować korespondencyjnie poza granicami Polski minął o północy. Jak informują reporterzy RMF FM, awaria trwała niemal 2 godziny. Resort spraw zagranicznych nie przewiduje przedłużenia czasu na rejestrację.

O północy minął termin rejestracji dla osób, które przebywają za granicą i nie wzięły udziału w I turze wyborów prezydenckich, ale chcą zagłosować korespondencyjnie w II turze wyborów prezydenckich 12 lipca. Dwie godziny wcześniej, system elektroniczny Ministerstwa Spraw Zagranicznych umożliwiający rejestrację przestał działać .

System był zawieszony przez ponad półtorej godziny. Zgłoszenia można było przysyłać drogą mailową, co jednak znacznie utrudniło całą procedurę. Do północy na całym świecie zarejestrowało się ponad 100 tys. dodatkowych osób. Z czego połowa - w Wielkiej Brytanii. Wśród nowych wyborców są też osoby, których wnioski o wpisanie na listę wyborców i możliwość głosowania korespondencyjnego zostały odrzucone przed I turą wyborów.

Osoby, które w I turze zagłosowały korespondencyjnie automatycznie otrzymają pakiety do wzięcia udziału w II turze 12 lipca. Nowi wyborcy mieli tylko 24 godziny na zarejestrowanie się do głosowania w II turze wyborów prezydenckich.

Trzaskowski: Apeluję o przedłużenie możliwości rejestracji wyborców o 24 godziny

O przedłużenie o 24 godziny możliwości rejestracji wyborców przed II turą zaapelował do Ministerstwa Spraw Zagranicznych, kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski.

"Problemów z głosowaniem za granicą było mnóstwo, ostatnio były problemy dotyczące serwerów" - mówił kandydat KO.

"W związku z tym jasny apel do MSZ, żeby przedłużyć o 24 godziny możliwość rejestracji wszystkich tych, którzy chcą głosować i którzy są poza terytorium Polski - 0,5 mln osób chce głosować i powinniśmy im to umożliwić" - dodał Trzaskowski.

Wyborcy za granicą, którzy nie zarejestrowali się przed głosowaniem w I turze, a chcą zagłosować korespondencyjnie, mogli się zarejestrować do 29 czerwca do północy. Nowi wyborcy, którzy chcą zagłosować osobiście, mają czas na rejestrację do 9 lipca do północy. Osoby zarejestrowane do głosowania w I turze nie muszą rejestrować się ponownie - zgłoszenie pozostaje ważne na drugą turę.

W niektórych obwodach za granicą wyborcy mogą głosować jedynie w sposób korespondencyjny ze względu na obostrzenia wprowadzane w poszczególnych państwach w wyniku epidemii koronawirusa. W części z państw można głosować osobiście, a w pozostałych możliwe są obie formy głosowania.

W poniedziałek w nocy pojawiły się w mediach informacje, że strona internetowa Ministerstwa Spraw Zagranicznych, przez którą należało dopisać się do wyborów korespondencyjnych nie działa. Przez około godzinę strona była nieczynna ze względu na awarię serwerów. Resort przypominał wówczas w komunikacie, że wyborcy mogli dokonać zgłoszenia także w inny sposób np. za pomocą poczty elektronicznej.

Parlamentarzyści KO: Oczekujemy konkretnych działań

Parlamentarzyści KO Katarzyna Lubnauer i Bogdan Klich wskazują na problemy z głosowaniem Polaków za granicą. Jednocześnie podczas wtorkowej konferencji prasowej zaapelowali do MSZ m.in. o zwiększenie liczby komisji wyborczych i przesłanie pakietów wyborczych do głosujących do piątku.

Zdaniem senatora Klicha "bardzo wielu Polaków wzięło udział w głosowaniu korespondencyjnym za granicą". "Polacy chcą uczestniczyć w sprawach Polski i opowiadają się za ojczyzną, do której będą chcieli wracać" - ocenił.

Jak zaznaczył, "I tura wyborów prezydenckich była źle przygotowana przez rząd". "Czy to był chaos? Czy próba ograniczenia dostępu Polonii do głosowania? Dlaczego tak wielu naszych rodaków nie mogło dostarczyć swoich głosów?" - pytał senator KO.

Natomiast poseł Lubnauer wskazywała na zależności między problemami Polonii z oddaniem głosu a poparciem dla poszczególnych kandydatów w wyborach. "Ponad 48 proc. wyborców za granicami Polski zagłosowało za Rafałem Trzaskowskim. Ponad 20 proc. na prezydenta Andrzeja Dudę, a ponad 16 proc. na Szymona Hołownię. Oznacza to, że prawie 80 proc. Polaków odrzuciło prezydenta Andrzeja Dudę w głosowaniu. Czy z tego powodu MSZ uniemożliwiło Polonii w poniedziałek w późnych godzinach nocnych zarejestrowanie się na II turę wyborów?" - mówiła posłanka KO.

Według Klicha, "system wyborczy został źle zorganizowany". "Było za mało czasu, żeby nasi rodacy za granicą mogli przesłać z powrotem wypełnione karty wyborcze. To nie może się zdarzyć więcej" - ocenił.

Podczas konferencji posłowie KO przedstawili także konkretne działania, których oczekują od resortu spraw zagranicznych ws. wyborów za granicą.

"Oczekujemy od MSZ, że będzie więcej komisji wyborczych, oczekujemy natychmiastowego przesłania wzorów karty do głosowania z PKW do naszych placówek dyplomatycznych za granicą. Oprócz tego oczekujemy rozesłania pakietów wyborczych nie później niż 3 lipca przez placówki do obywateli, którzy zgłosili się do głosowania korespondencyjnego w II turze. Oczekujemy także, że zostanie uruchomiona specjalna infolinia dedykowana sprawom wyborczym. Oczekujemy, że wszystkie nasze placówki konsularne będą otwarte 12 lipca do godz. 21 - do zakończenia głosowania" - mówili parlamentarzyści KO.

"Nie wolno pozbawiać Polaków za granicą przysługującego im prawa wyborczego" - podkreślili.

Lubnauer wyraziła nadzieję, że Polacy za granicą, którzy w I turze nie zagłosowali na Andrzeja Dudę, teraz zagłosują na Trzaskowskiego. Jak oceniła, "to może być decydujący o wyniku wyborów głos, dlatego bardzo ważne jest to, żeby każdy kto chce, mógł oddać swój głos za granicą".


MSZ wyjaśnia: Rejestracja do spisu wyborców przebiegła zgodnie z harmonogramem

Problemy techniczne systemu wspomagającego elektroniczny zapisy do spisu wyborców (e-wybory) trwały 1 godz. 42 minuty. Służby teleinformatyczne MSZ wdrożyły procedury kryzysowe służące natychmiastowemu usunięciu problemu - poinformowało MSZ.

"Jednocześnie informujemy, że zapisy do spisu wyborców za granicą przeprowadzone były zgodnie z harmonogramem i rozpoczęły się 9 czerwca 2020 roku. Od początku informowaliśmy wyborców na temat wszystkich możliwych form zapisów, które, poza systemem e-wybory, obejmowały również inne sposoby (mail, telefon, telefaks)" - czytamy w komunikacie resortu dyplomacji.

Jak zaznaczono, łącznie do spisu wyborców przed II turą wpisało się dodatkowo ponad 140 tys. wyborców, przez co w spisach wyborców za granicą znajduje się obecnie 515 894 wyborców.


"Konsulowie wprowadzają obecnie do spisu zgłoszenia nadesłane alternatywnymi kanałami zapisu (np. drogą mailową). Elementem wdrożonych działań kryzysowych było przypomnienie wyborcom o możliwości zgłoszenia się do spisu wyborców za pośrednictwem poczty elektronicznej" - poinformował resort.

W niektórych obwodach za granicą wyborcy mogą głosować jedynie w sposób korespondencyjny ze względu na obostrzenia wprowadzane w poszczególnych państwach w wyniku epidemii koronawirusa. W części z państw można głosować osobiście, a w części możliwe są obie formy głosowania.

Nie będzie dodatkowego czasu na zgłaszanie chęci głosowania za granicą, mimo wieczornej awarii systemu rejestracji Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Terminy wynikają z ustawy i kalendarza wyborczego - usłyszał dziennikarz RMF FM Mariusz Piekarski w resorcie dyplomacji.

Wina leży po stronie zewnętrznego operatora systemu rejestracji, jednak wiceminister, z którym rozmawiał nasz dziennikarz, nie umiał sprecyzować, czego dokładnie dotyczyła awaria. Zdaniem rzeczniczki MSZ był to problem z serwerami.