Andrzej Duda i Bronisław Komorowski spotkali się w czwartek na ostatniej debacie przed drugą turą wyborów prezydenckich. Czekamy na Wasze opinie i komentarze. Zagłosujcie też w naszej sondzie i zdecydujcie, kto zwyciężył.
Jeszcze kilka filmowych migawek z debaty
"Dziennik Polski" publikuje ostatni sondaż przed ciszą wyborczą. Wynika z niego, że Andrzej Duda wyprzedza Bronisława Komorowskiego. Polityk PiS ma 51 proc. głosów, a urzędujący prezydent - 49 proc. "Gdyby odnieść obecne sondaże do tych sprzed pierwszej tury, to Duda może już mrozić szampana" - mówi dziennikowi dr Jarosław Flis, socjolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Był remis, a właściwie przegrali widzowie, bo faktycznie to był pojedynek bokserski, klincz, w którym żaden z zawodników nie zyskał przewagi, a stracili widzowie - ocenił debatę dr hab. Norbert Maliszewski, specjalista ds. marketingu politycznego z UW. Widzowie nie dowiedzieli się niczego nowego, nie poznali żadnych nowych poglądów, nie narzucono jakiejś nowej narracji i sposobu widzenia problemów w Polsce - dodał. Cel, aby nie przegrać w tej debacie i mobilizować swoich wyborców, Andrzej Duda zrealizował, ale zabrakło jakichś gestów zwróconych w stronę wyborców Pawła Kukiza, co wydawało się, że będzie zabiegiem naturalnym, bo tę przewagę Dudzie mógłby dać elektorat antysystemowy - zauważył naukowiec z Uniwersytetu Warszawskiego.
"W moim przekonaniu nie była to debata, która mogłaby przekonać niezdecydowanych do któregoś z kandydatów. Myślę, że to pierwsze, niedzielne spotkanie miało większy potencjał by zmobilizować, czy przekonać wahających się, ale ze wskazaniem na prezydenta Komorowskiego" - mówi po czwartkowym starciu Duda - Komorowski politolog Dorota Piontek z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. Zauważyła, że Andrzej Duda, któremu po pierwszej debacie zarzucano, że był "grzeczny", w czwartek próbował "pokazać pazur", ale, w jej przekonaniu, nie wypadło to dobrze.
Na ekranie mego umysłu po prezydenckiej debacie pozostanie tylko jeden powidok: Bronisława Komorowskiego jako człowieka - chorągiewki - pisze Bogdan Zalewski. Przeczytajcie cały wpis!
A to sympatyczny obrazek zza kulis.
Debata - mam takie wrażenie - nie podłamała żadnemu z obozów skrzydeł i nie przesądziła ostatecznie losów wyborczego starcia - pisze na blogu nasz dziennikarz Konrad Piasecki. Przeczytajcie cały wpis.
Andrzej Duda odzyskał wigor. Mówił ze swadą i naciskiem, prostszym i barwniejszym językiem niż poprzednio. Założę się, że średnia liczba słów wypowiedzianych przez kandydata PiS na minutę debaty w tvn była znacząco wyższa niż w pierwszym starciu w telewizji publicznej. Powtarzane w pierwszej debacie "panie prezydencie" zastąpiło "proszę pana". Ostrożność i rezerwę - energia - pisze na blogu nasz dziennikarz Michał Zieliński. Przeczytajcie cały wpis.
Zbieramy komentarze z sieci po debacie. Możecie przeczytać je TUTAJ
Przypominamy najważniejsze momenty debaty na krótkich filmach
Komorowski podkreśla, że zrozumiał sygnał, jaki obywatele dali mu w pierwszej turze wyborów. Nie można stawiać na ludzi, którzy chcą Polskę przeciwstawiać zachodowi, Unii Europejskiej - apeluje. Wybory prezydenckie to nie randka w ciemno, gdzie można zaryzykować, coś sprawdzić. To będzie decyzja, kto będzie sternikiem nawy państwowej - zastrzega. Proszę o państwa głosy. W niedzielę będzie się decydowała przyszłość Polski - czy będzie oparta o wolność czy o pomysły rodem ze średniowiecza - podsumowuje.
Dwuminutowe oświadczenia. Andrzej Duda zaczyna od nagłych zmian poglądów Komorowskiego. Ja jestem człowiekiem stabilnym. Słucham, co mówią do mnie rodacy. Oni są moimi ekspertami - deklaruje. Nie możemy pozwolić się dzielić - dodaje. Trzeba rozmawiać i szukać tego, co dla nas wspólne - podkreśla. Wierzę w to głęboko, że wybierzecie mnie, że wybierzecie dobrą zmianę - podsumowuje.
Komorowski pyta Dudę o słowa prof. Pawłowicz o fladze UE jako szmacie. To ja mam być prezydentem - odpowiada Duda. Ja umiem rozmawiać z ludźmi, nie wymachuję pięścią - dodaje.
Czas na pytania wzajemne. Duda pyta o obchody rocznicy zakończenia II wojny światowej w Gdańsku. Komorowski sugeruje, że jego rywal chciałby zaprosić na nie Putina.
Kolejne pytanie dotyczy pomocy dla syryjskich chrześcijan. Chciałbym, aby ta wspólnota mogła się spokojnie osiedlić w naszym kraju - mówi Duda. Twierdzi, że by tak się stało, powinna się zmienić władza. Chrześcijanie ze wszystkich krajów są nam bliscy kulturowo. Jako prezydent będę zabiegał, żeby tym ludziom pilnie pomóc - dodaje.
Bronisław Komorowski podkreśla, że podziwia "nadelastyczność" Andrzeja Dudy. Pytany o Syryjczyków podkreśla, że łatwo się składa deklaracje. Wytyka Dudzie, że nie opowiedział się w Parlamencie Europejskim za chrześcijanami zagrożonymi przez Państwo Islamskie.
Trzeba starać się budować jak najbardziej partnerskie relacje. Ale nie możemy zakładać, że jesteśmy państwem kategorii B - apeluje Duda.
Czy w UE Polska powinna płynąć w głównym nurcie? - to kolejne pytanie. Wyście się konfliktowali z Europą, nie mieliście partnerów - mówi Komorowski do Dudy. Chodzi o to, żeby mieć mocnych przyjaciół i współpracowników, a nie mocnych wrogów i przeciwników - dodaje.
Pytany o to, czy gwarancje NATO są wystarczające Komorowski odpowiada: Jesteśmy względnie bezpieczni w niebezpiecznym świecie.
Mała uwaga do debaty od Konrada Piaseckiego