Meg Whitman, szefowa przedsiębiorstwa Hewlett Packard Enterprise i była kandydatka Republikanów na gubernatora Kalifornii powiedziała, że zagłosuje w listopadowych wyborach na kandydatkę Demokratów Hillary Clinton - informuje "New York Times".
W rozmowie z dziennikiem Whitman nazwała republikańskiego kandydata Donalda Trumpa "nieuczciwym demagogiem".
Zagłosuję na Hillary, porozmawiam z moimi republikańskimi przyjaciółmi, żeby jej pomogli, przekażę pieniądze na jej kampanię i postaram się zebrać dla niej pieniądze - oznajmiła Whitman, jedna z najbardziej wpływowych działaczek Partii Republikańskiej w Krzemowej Dolinie i była kandydatka tej partii na gubernatora Kalifornii w 2010 roku.
W tym roku Whitman była członkiem kampanii gubernatora New Jersey Chrisa Christie w republikańskich prawyborach, przed burzliwym rozstaniem, kiedy postanowił on dołączyć do obozu Trumpa.
Mówiąc o Hillary Clinton, Whitman przyznała, że "nie zgadza się z nią w bardzo wielu sprawach", ale demokratyczna kandydatka będzie "znacznie lepszym prezydentem niż Donald Trump".
Historia pokazała, że gdy demagodzy dochodzą do władzy lub się do niej zbliżają, rzadko kończy się to dobrze - oznajmiła. Broniła także swojej opinii wygłoszonej na prywatnym spotkaniu republikańskich darczyńców w tym roku, na którym porównała Trumpa do Hitlera i Mussoliniego. Jak wyjaśniła, dyktatorzy często dochodzą do władzy demokratycznymi sposobami.
Ujawniła zarazem, że Clinton telefonowała do niej jakiś czas temu i choć od byłej sekretarz stanu wiele ją różni, to uważa, że czas, by Republikanie "postawili kraj przed partią".
Eksperci wskazują, że zamiar głosowania na Hillary Clinton przestaje być tabu wśród Republikanów i istnieje ryzyko, że Partia Republikańska będzie podczas wyborów w listopadzie głęboko podzielona, podczas gdy Hillary Clinton cieszy się bezwarunkowym poparciem Demokratów i prezydenta Baracka Obamy.
We wtorek Richard Hanna, jako pierwszy republikański kongresman, oświadczył, że będzie głosował na rywalkę Trumpa. Także on przyznał, że nie we wszystkim zgadza się z Clinton, ale podkreślił, że "ufa, że potrafi ona przewodzić" Ameryce.
(az)