Mamy festiwal chwalenia się przez premier Ewę Kopacz działaniami po roku rządów, ale ona i politycy PO-PSL powinni rozliczyć się z 8 lat rządzenia - uważa wiceprezes PiS Beata Szydło. Według niej, np. deklaracje ws. Kompanii Węglowej nie zostały zrealizowane, a górnicy zostali oszukani.
Premier Kopacz podsumowała na konferencji prasowej rok kierowania rządem. Według niej, był to rok spełnionych obietnic, a jedyne, czego nie udało się osiągnąć, to zmiana polskiej polityki, poprawienie relacji między rządem i opozycją.
Odnosząc się do wystąpienia szefowej rządu, Szydło powiedziała na spotkaniu z mieszkańcami Żyrardowa, że mamy "festiwal chwalenia się i mówienia: ‘dałam radę, zrobiłam to, co wam zadeklarowałam’". Ale można powiedzieć, że słowa a czyny to są bardzo często dwie różne sprawy. Warto zastanowić się, jeżeli te słowa padają, czy rzeczywistość jest taka, jak one opisują - stwierdziła kandydatka PiS na premiera.
Nawiązała do swej porannej wizyty w Bytomiu i spotkania z górnikami kopalni Bobrek, z którymi rozmawiała o deklaracjach rządu złożonych w styczniu, gdy z górniczymi związkami zawodowymi zawarto porozumienie dotyczące m.in. programu naprawczego Kompanii Węglowej. 30 września mija termin styczniowego porozumienia, które zakładało przeniesienie 11 kopalń do tzw. Nowej Kompanii Węglowej. Resort skarbu podał już jednak, że Nowa Kompania Węglowa powstanie w kształcie kapitałowym, który nie będzie zakwestionowany przez Komisję Europejską, a prace nad nadaniem jej tego kształtu wymagają więcej czasu, więc powstanie ona po 30 września.
Szydło podkreślała, że styczniowe porozumienie podpisali przedstawiciele rządu, a premier Kopacz "osobiście gwarantowała, że ta umowa zostanie wypełniona". Dzisiaj mija ten dzień, kiedy umowa powinna być zrealizowana. Nie robiono nic, złamano umowę, nie dotrzymano słowa. Pani premier nie dotrzymała słowa - mówiła wiceprezes PiS.
Jak dodała, już po jej porannej wizycie w Bytomiu i spotkaniu z górnikami, okazało się, że zostało zwołane nadzwyczajne posiedzenie rządu i mają być ogłoszone rozwiązania dla górnictwa. Jakie to mogą być rozwiązania? Pewnie (premier Kopacz) będzie mówiła, że wszystko będzie dobrze, bo niedawno mówiła: "Nie martwcie się, u mnie jest słowo droższe pieniądza, potrzebujemy tylko więcej czasu". Tylko że tak można w nieskończoność deklarować i mówić: "Dajcie nam jeszcze trochę czasu, może tydzień, może dwa, a na pewno na po wyborach, bo potem to już nie będzie nasz problem". I tak działa dziś rząd Platformy i PSL - dużo słów, dużo obietnic - komentowała.
Według Szydło, gdyby sięgnąć do obietnic wyborczych PO sprzed 4 lat i porównać z tym, co deklaruje obecnie premier Kopacz, okazałoby się, że nadal są obiecywane te same rzeczy, które już zgodnie z deklaracjami sprzed 4 lat powinny być zrealizowane. Ale ludzie nie dadzą się oszukać, pamiętają i rozliczają polityków i powinni rozliczać polityków z ich obietnic i deklaracji - powiedziała kandydatka PiS na premiera. Dodała, że politycy "powinni nauczyć się tego, że odpowiedzialność za słowa i deklaracje, odpowiedzialność za to, co robimy, jest rzeczą świętą, którą jesteśmy winni obywatelom".
Według wiceprezes PiS, "dzisiaj państwo odwróciło się plecami do obywateli". I to trzeba zmienić i to jest wielkie wyzwanie i wielkie zadanie: naprawa stosunku państwa, instytucji państwowych do obywatela - mówiła.
Jeżeli dziś wychodzi premier rządu i mówi: "Ja w ciągu roku zrealizowałam różne rzeczy" i opowiada państwu, że wywiązała się ze swoich zobowiązań, to zastanówcie się, czy to był tylko rok aktywności politycznej pani premier Kopacz - zwróciła się Szydło do uczestników spotkania. Podkreśliła, że w ostatnich latach Kopacz była marszałkiem Sejmu, ministrem zdrowia w rządzie Donalda Tuska i - jak dodała - przez cały czas prominentną postacią w Platformie, wiceprzewodniczącą tej partii, którą teraz kieruje. Nie można udawać, że te siedem lat jej nie dotyczy. Politycy PO i PSL biorą odpowiedzialność za to, co dzieje się w Polsce, i zanim przychodzą do wyborów i obiecują kolejne rzeczy, powinni rozliczyć się z tych 8 lat, ale nie chcą tego zrobić, bo nie chcą rozmawiać z Polakami - mówiła Szydło.
Dodała, że przychodzi czas, kiedy taką rozmowę należy prowadzić nie tylko w kampanii wyborczej, ale rozmawiać zawsze i wszędzie. I pytać Polaków o różne sprawy, brać pod uwagę ich głos, bo wtedy tylko będzie można rzeczywiście pchnąć rozwój Polski na takie tory i w takim kierunku, aby każdy obywatel Polski miał szansę na korzystanie z tego rozwoju. Bo dziś niestety zbyt wielu z niego nie korzysta, korzystają z niego wybrane grupy - stwierdziła kandydatka PiS na premiera.
(edbie)