Wiadomo już, w których miejscach Platforma Obywatelska może domagać się powtórnego przeliczenia głosów w wyborach do Senatu. Chodzi o dwa okręgi na Dolnym Śląsku oraz okręg sieradzki numer 26 obejmujący Zgierz, Pabianice i Łaski.
Jednak protestów wyborczych Platformy Obywatelskiej może być więcej. Prawnicy PO sugerują, że warto będzie przeliczyć głosy w okręgach senackich, w których liczba głosów nieważnych jest większa, niż przewaga kandydata PiS nad kandydatem Koalicji Obywatelskiej.
Jak tłumaczą, mogło zdarzyć się tak, że część wyborców zamiast postawić znak X przy nazwisku kandydata po lewej stronie, zakreśliła kratkę z logo komitetu po prawej stronie.
Prawnicy, mogą powoływać się przy tym, na niewystarczająco jasną instrukcję. Ich zdaniem takie przypadki to okręg numer 1 i 26.
Prawnicy Platformy Obywatelskiej twierdzą, że w dolnośląskim okręgu numer 2 - na kartach do głosowania przy danych kandydata Polska Lewica - błędnie wydrukowano logo innego komitetu wyborczego - Lewicy - a to mogło zmylić wyborców. Tym bardziej, że kandydat był na pierwszym miejscu, co mogło sugerować, że jest to osoba wystawiona w ramach opozycyjnego paktu senackiego.
We wtorek Piotr Borys wybrany do Sejmu z list KO powiedział, że Koalicja Obywatelska prawdopodobnie złoży "dwa lub trzy" protesty wyborcze dotyczące wyborów do Senatu.
Jak ujawnił, chodzi m.in. o legnicki okręg nr 2. Prawo i Sprawiedliwość złożyło jak dotąd sześć skarg dot. wyborów do Senatu, nad którym partia Jarosława Kaczyńskiego nieoczekiwanie straciła 13 października kontrolę.
Prawdopodobnie złożymy dwa lub trzy wnioski do Sądu Najwyższego z uwagi na to, że w dwóch przypadkach, prawdopodobnie przez błędy Państwowej Komisji Wyborczej, spora część głosów była nieważna - ogłosił we wtorek Piotr Borys na antenie TVP Info.
Jak podał, jednym z takich miejsc był okręg nr 2 w Legnicy, gdzie głosów nieważnych było więcej, niż wyniosła różnica między liczbą głosów oddanych na kandydata Koalicji Obywatelskiej a liczbą głosów uzyskanych przez kandydata Prawa i Sprawiedliwości.
Dlaczego tak się stało? Dlatego, że przy naszym komitecie PKW dała nasze logo w kratce (na karcie do głosowania - przyp. RMF) i ogromna rzesza wyborców dała po prostu krzyżyk na naszym logo. Chcemy to sprawdzić - wyjaśnił Borys.
Już w dniu wyborów 13 października w sieci pojawiły się zdjęcia nieprawidłowo wypełnionych kart do głosowania, na których znak "X" został postawiony przy nazwisku kandydata KO nie w kratce z lewej strony, a z prawej: w miejscu umieszczonego w kratce logo Koalicji Obywatelskiej. We wspomnianym przez Borysa okręgu nr 2 mandat senatorski zdobył kandydat PiS Krzysztof Mróz, który zdobył 49938 - czyli 39,68 procent - głosów.Nieco ponad 1100 głosów mniej uzyskał kandydat Koalicji Obywatelskiej Jerzy Pokój, na którego zagłosowało 48770 - czyli 38,75 procent - wyborców.
Protest wyborczy Koalicji Obywatelskiej może dotyczyć również - jak podał Piotr Borys - sytuacji, w której na karcie do głosowania przy nazwisku jednego z kandydatów startujących z innego niż Lewica komitetu użyto właśnie logo Lewicy.
Chcemy sprawdzić, czy to nie wprowadziło czasami wyborców w błąd, dlatego że różnica również była na poziomie blisko tysiąca głosów - podkreślił Borys.
Wcześniej o złożeniu w sumie sześciu protestów wyborczych dot. wyborów do Senatu poinformowało Prawo i Sprawiedliwość.
Partia Jarosława Kaczyńskiego domaga się ponownego przeliczenia głosów w okręgach: nr 12 w Toruniu, w którym mandat zdobył kandydat PSL-Koalicji Polskiej Ryszard Bober, nr 92, w którym po mandat sięgnął kandydat Koalicji Obywatelskiej Paweł Arndt, nr 95 w Kaliszu, gdzie zwyciężyła startująca z list KO Ewa Matecka, nr 96 - także w Kaliszu - gdzie wygrał Janusz Pęcherz, również reprezentujący Koalicję Obywatelską, nr 75 w Katowicach, gdzie mandat zdobyła startująca z list Lewicy Gabriela Morawska-Stanecka, i nr 100 w Koszalinie, gdzie triumfował startujący z własnego komitetu poseł PO Stanisław Gawłowski.
Przeanalizowaliśmy wyniki senackie i w kilku okręgach ta analiza wykazała, że są anomalie (polegające na) dużo wyższej niż w innych okręgach liczbie głosów nieważnych - takie, które przewyższały różnice głosów między kandydatami - wyjaśniał zastępca rzecznika PiS Radosław Fogiel.
Dla - jak mówił - "czystości życia politycznego, pewności demokratycznych procedur" PiS zwróciło się do Sądu Najwyższego z wnioskiem o ponowne przeliczenie głosów.
PiS uzyskał 48 mandatów w Senacie. Koalicja Obywatelska - 43 mandaty. KW Polskie Stronnictwo Ludowe - trzy, a KW Sojusz Lewicy Demokratycznej - dwa. W Senacie zasiądą także Lidia Staroń (Komitet Wyborczy Wyborców Lidia Staroń - Zawsze po stronie ludzi) oraz Wadim Tyszkiewicz (Komitet Wyborczy Wyborców Wadim Tyszkiewicz), Krzysztof Kwiatkowski (Komitet Wyborczy Wyborców Krzysztofa Kwiatkowskiego) oraz Stanisław Gawłowski (Komitet Wyborczy Wyborców Demokracja Obywatelska).