Grzegorz Napieralski zaprosił kandydata PO na nowego marszałka Sejmu, Grzegorza Schetynę, na posiedzenie klubu Lewicy. Posłowie SLD chcieliby poznać wizję funkcjonowania izby. Jestem gotowy do rozmowy - zapewnił Schetyna.
Szef Sojuszu zadeklarował poparcie dla kandydatury Schetyny na stanowisko marszałka Sejmu. Jak tłumaczył dziennikarzom w Sejmie, zgodnie z obyczajem parlamentarnym to największy klub w izbie obsadza tę funkcję. Nie chcę burzyć tych reguł, chociaż kiedyś opozycja to robiła. Bardzo bym jednak chciał zaprosić pana przewodniczącego Schetynę na posiedzenie klubu i posłuchać, jakim będzie marszałkiem, bo szefem klubu PO był partyjnym, często nawet bardzo mocno - podkreślił szef Sojuszu.
Jak dodał, dobrym obyczajem byłoby, żeby kandydat na kluczową funkcję w polskim parlamencie odwiedził wszystkie kluby i opowiedział o sobie oraz swojej wizji pełnienia stanowiska marszałka.
Napieralski chciałby również, by kandydat na nowego marszałka przedstawił swoją wizję funkcjonowania polskiego parlamentu. Chciałbym dowiedzieć się, jak on będzie się zachowywał się wobec opozycji, jak będzie reagował na nasze projekty ustaw, naszą aktywność. Chciałbym, żeby pan przewodniczący odpowiedział na te pytania i pokazał szczegółowo, jak widzi najbliższe miesiące pracy parlamentu - zaznaczył szef SLD.
Dodał, że w sprawie spotkania z obecnym szefem klubu PO nie chciałby narzucać żadnego terminarza. Dobrym obyczajem powinno być, że kiedy jest nominacja na tak ważną funkcję, to osoba zainteresowana sama przychodzi i prosi o takie spotkanie. My jesteśmy otwarci na takie spotkanie - zaznaczył Napieralski.
Schetyna zadeklarował w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie, że jest gotowy do spotkania z klubem Lewicy. Rzecznik SLD Tomasz Kalita powiedział, że ewentualny termin spotkania powinien zostać teraz uzgodniony między Schetyną a Napieralskim.
Lider Sojuszu pytany, czy fakt, że nazwisko kandydata PO na marszałka Sejmu pojawia się w materiałach CBA w sprawie tzw. afery hazardowej, nie stanowi przeszkody w tym, by polityk PO ubiegał się o funkcję marszałka, odpowiedział, że on na miejscu Platformy desygnowałby "kogoś innego".