Po 21 pełnych dniach od rozpoczęcia rosyjskiej inwazji na Ukrainę, Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy zaprzestał informowania o sytuacji na poszczególnych kierunkach obrony - wskazuje Ośrodek Studiów Wschodnich. Armia ukraińska ma jednak zadawać straty wojskom agresora i lokalnie przechodzić do kontrataków. Rosyjskie siły natomiast mają się skupiać głownie na umacnianiu i obronie wcześniej zajętych pozycji.
Autorzy raportu OSW, Andrzej Wilk i Piotr Żochowski, piszą, że Rosja wciąż kontynuuje uderzenia rakietowo-powietrzne i ostrzał.
W ostatniej dobie Rosjanie mieli zintensyfikować niszczenie stacji przekaźnikowych sygnałów radiowych i telewizyjnych, w tym na zachodzie Ukrainy. Kontynuowali również przemieszczanie rezerw ze Wschodniego Okręgu Wojskowego.
Opisując działania militarne OSW pisze, że na kierunku poleskim do walk dochodziło sporadycznie (głównie w podkijowskim Irpieniu). W trakcie pojedynków artyleryjskich miało dojść do zniszczenia stanowiska dowodzenia i punktu logistycznego rosyjskiej 35. Armii Ogólnowojskowej (AO) Wschodniego OW.
Agresor miał wprowadzić do działań zgromadzone wcześniej rezerwy celem wznowienia natarcia w rejonie Wyszogrodu na północ od Kijowa.
Na kierunku siewierskim Rosja ma kontynuować ześrodkowanie jednostek na wschodnich obrzeżach Kijowa, zaobserwowano podciąganie nowych sił do graniczącego z Browarami rejonu m. Bohdaniwka i Wełyka Dymerka.
W wymianie ognia w okolicach Czernihowa obrońcy mieli zniszczyć punkt logistyczny z amunicją i paliwem. Jednostki ukraińskie w obwodzie sumskim miały atakować zaplecze wojsk rosyjskich w m. Boromla, Ochtyrka i Wełyka Pysariwka.
Na kierunku słobodzkim trwają walki na południe od Iziumu (w okrążonym mieście trwają boje uliczne), w których siły ukraińskie mają powstrzymywać natarcie agresora w stronę Słowiańska. Kolejną dobę ostrzeliwany i bombardowany był Charków.
Na kierunku donieckim obrońcy mieli powstrzymać ofensywę rosyjską na zachodnich granicach obwodów ługańskiego i donieckiego. W rezultacie toczonych walk i ostrzału w m. Lisiczańsk, Siewierodonieck i Rubiżne miało dojść do dużych zniszczeń w infrastrukturze oraz ofiar wśród ludności cywilnej. Kolejną dobę ostrzeliwany i bombardowany był Mariupol.
Na kierunku południowobużańskim siły agresora wkroczyły do obwodu dniepropietrowskiego - do walk doszło 35 km na południe od Krzywego Rogu. Zmniejszyła się intensywność walk i ostrzału w rejonie Mikołajowa.
Zgrupowanie rosyjskich okrętów wspierane z powietrza ostrzelało nadmorskie miejscowości na południowy zachód od Odessy (Sanżijka, Zatoka, Biłeńke i Łebedywka), zespół desantowy nie podjął jednak próby lądowania.
Jak wskazuje OSW władze Ukrainy odnotowują coraz większą aktywność sabotażystów i grup dywersyjnych.
Centrum przeciwdziałania dezinformacji ostrzega, że osoby należące do rosyjskich grup dywersyjnych mogą przybywać z krajów UE i najczęściej legendują swoją tożsamość legitymacjami prasowymi. Według MSW grupy dywersyjne obecne są na większości terytorium Ukrainy, zwłaszcza w Kijowie i obwodach lwowskim, iwano-frankiwskim i rówieńskim.
RELACJA SPECJALNYCH WYSŁANNIKÓW RMF FM W UKRAINIE: "Kiedy wyją syreny, włączam sobie Niemena albo Lennona"
Ośrodek Studiów Wschodnich podkreśla, że rosyjskie wojska dokonują kolejnych zbrodni wojennych.
W Czernihowie zabito 53 osób cywilnych, w tym 10 osób stojących w kolejce po chleb. W Sumach są demolowane i okradane domy mieszkalne. Ogniem artyleryjskim ostrzelano kolumnę uchodźców z Mariupola i ciężko zraniono pięć osób.
Minister obrony Ołeksij Reznikow podczas nadzwyczajnego posiedzenia Rady Północnoatlantyckiej potwierdził, że w ciągu trzech tygodni rosyjscy okupanci zabili 103 ukraińskie dzieci, okaleczyli ponad 100 i zabili ok. 3 tys. cywilów. Władze Mariupola szacują straty ludności cywilnej na ok. 20 tys. osób.