Noc z poniedziałku na wtorek w stolicy Ukrainy i na obrzeżach miasta minęła spokojnie, doszło do kilku starć między żołnierzami obrony terytorialnej a dywersantami - przekazały na Telegramie władze Kijowa.
NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE Z UKRAINY W NASZEJ RELACJI "MINUTA PO MINUCIE" ORAZ NA NASZEJ STRONIE GŁÓWNEJ >>>
"Służby miejskie stawiają teraz konstrukcje obronne przy wejściach do stolicy. Infrastruktura miejska działa, prąd, ciepło i woda są dostarczane. Szpitale pracują w trybie gotowości i mają wszystko, co niezbędne. O godz. 8 (7 czasu polskiego) zaczęła działać komunikacja naziemna. Transport będzie zapewniony na tych trasach, gdzie będzie to możliwe" - czytamy w oświadczeniu.
Władze miasta przypomniały, że od wtorku obowiązuje zakaz sprzedaży napojów alkoholowych - należy je usunąć z półek sklepowych. Zaapelowano też do mieszkańców o nieopuszczanie domów i zachowanie czujności oraz informowanie organów ścigania i wojska o podejrzanych osobach i maruderach.
Według dowódcy obrony Kijowa, generała Ołeksandra Syrskiego, cytowanego przez agencję Interfax-Ukraina, jednostki ukraińskie "nieustannie zadają wrogowi nieodwracalne straty".
"Rosjanie porzucili dużo sprzętu. Jeszcze więcej jednak spaliliśmy przy pomocy wyrzutni przeciwpancernych NLAW i Javelin, a z powietrza dronami Bayraktar. Wróg nie schowa się przed nami ni w dzień, ni w nocy" - zapewnił Syrski.
Wiceminister obrony Ukrainy Anna Malar poinformowała na Facebooku, że "sytuacja w Kijowie nadal jest napięta, ponieważ okupanci stosują taktykę niszczenia infrastruktury cywilnej i przeprowadzają ataki rakietowe na terytorium całej Ukrainy".