"Kontrakty na rzecz Sił Zbrojnych RP będą realizowane przez USA, jedyna zmiana dotyczy przesunięcia terminu części dostaw z bardzo szerokiego zakresu uzbrojenia i sprzętu wojskowego, który pozyskujemy w Stanach Zjednoczonych" - poinformowało Ministerstwo Obrony Narodowej. Resort w ten sposób odniósł się do deklaracji rzecznika amerykańskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego Johna Kirby'ego.
Setki pocisków do systemów obrony powietrznej Patriot i NASAMS, które miały trafić do innych krajów, trafią do Ukrainy. Przez to część innych państw będzie musiała dłużej poczekać na realizacje swoich zamówień - poinformował rzecznik amerykańskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby.
"Repriorytyzacja" ma trwać do końca przyszłego roku fiskalnego w USA, tj. przez najbliższe 16 miesięcy.
Przedstawiciel Białego Domu odmówił wymienienia krajów dotkniętych zmianami, ale zaznaczył, że nie wpłyną one na Tajwan i Izrael. Dopytywany, czy na swoje rakiety dłużej poczekać będą musiały państwa wschodniej flanki NATO, takie jak Polska, Kirby powiedział tylko, że "pozwoli poszczególnym krajom mówić za siebie". Dodał jednak, że państwa te przyjęły decyzję USA ze zrozumieniem, a wiele z nich "w pełni ją poparło".
Podejmujemy wszelkie starania, by zminimalizować jakikolwiek negatywny wpływ dla dotkniętych krajów. I jeśli którykolwiek z naszych partnerów byłby w sytuacji podobnej do Ukrainy, również sięgnęlibyśmy po nadzwyczajne środki, by wesprzeć ich obronność - tłumaczył Kirby, dodając że obrona powietrzna jest obecnie najważniejszym priorytetem dla Ukrainy ze względu na nasilenie ostrzału rakietowego ze strony Rosji.
Urzędnik nie wykluczył jednocześnie, że podobna "repriorytyzacja" może dotknąć także samych systemów Patriot wraz z wyrzutniami, radarami i systemami kierowania ogniem. Kirby dodał, że równolegle USA stale prowadzą rozmowy na temat przekazania baterii Patriot Ukrainie przez inne kraje. W czwartek dostarczenie swojego systemu ogłosiła Rumunia.
Wśród państw, które złożyły zamówienia na pociski do Patriotów jest Polska, która zamówiła również pociski AIM-120 AMRAAM, stosowane zarówno jako rakiety powietrze-powietrze wystrzeliwane z myśliwców, jak i amunicja do naziemnego systemu NASAMS.
Ministerstwo Obrony Narodowej na platformie X odniosło się do deklaracji rzecznika amerykańskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego.
"Dziś na bezpieczeństwo w Europie składają się działania i decyzje świata. Musimy być solidarni z Ukrainą. Decyzja dotycząca przekierowania dostaw z zamówień sojuszników i partnerów USA nie wpłynie na gotowość naszych jednostek. Kontrakty na rzecz Sił Zbrojnych RP będą realizowane przez USA, jedyna zmiana dotyczy przesunięcia terminu części dostaw z bardzo szerokiego zakresu uzbrojenia i sprzętu wojskowego, który pozyskujemy w Stanach Zjednoczonych" - poinformował resort w komunikacie.
Do deklaracji rzecznika amerykańskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego odniósł się też wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz, który napisał na portalu X: "Decyzja USA dotycząca dostaw amunicji dla Ukrainy nie wpłynie na gotowość naszych jednostek. Kontrakty na rzecz Sił Zbrojnych RP będą realizowane. Więcej amunicji na Ukrainie to większe bezpieczeństwo całego naszego regionu. Nasz rząd realizuje nowe kontrakty i modernizuje armię, by wzmacniać potencjał obronny Polski i nasze bezpieczeństwo".