Dowódca Sił Powietrznych Ukrainy przyznał, że na początku rosyjskiej inwazji na pięć rosyjskich samolotów bojowych przypadał jeden ukraiński. Mykoła Ołeszczuk w rozmowie z ukraińskimi mediami wspomniał pierwsze godziny pełnoskalowej wojny.
Dowódca Sił Powietrznych Ukrainy przyznał, że na początku rosyjskiej inwazji na pięć rosyjskich samolotów bojowych przypadał jeden ukraiński. Mykoła Ołeszczuk w rozmowie z ukraińskimi mediami wspomniał pierwsze godziny pełnoskalowej wojny.
Pierwsze godziny rosyjskiej inwazji na Ukrainę Mykoła Ołeszczuk wspomniał w sobotę w telewizyjnym programie United News. Jego słowa przytoczyła państwowa agencja informacyjna Ukrinform.
Dowódca Sił Powietrznych Ukrainy poinformował, że w nocy 24 lutego wydał dwa najważniejsze rozkazy.
Mój pierwszy rozkaz był o godz. 3:20. Jako dowódca obrony powietrznej Ukrainy wydałem komendę "Dywan", na którą wszystkie samoloty będące w powietrzu musiały albo opuścić przestrzeń powietrzną Ukrainy, albo wylądować na najbliższym lotnisku - powiedział.
Dodał, że widok pustoszejącej przestrzeni powietrznej nad Ukrainą był czymś niesamowitym. Dosłownie w ciągu 20 minut w powietrzu nie było ani jednego samolotu - wspomniał.
Wojskowy drugi rozkaz wydał o godz. 3:50. Poleciłem podnieść wszystkie nasze samoloty wojskowe w powietrze. Zrozumiałem, że pierwsze uderzenia, które zostaną przeprowadzone na nasze państwo, zostaną skierowane na nasze lotniska wojskowe, obiekty infrastruktury krytycznej, przeciwlotnicze systemy rakietowe i radary - podkreślił.
Podjęto decyzję o rozproszeniu całego sprzętu wojskowego. W efekcie wszystkie jednostki przesunęły się z pozycji, na których znajdowały się przed wojną - dodał, zaznaczając, że w ten sposób udało się uratować uzbrojenie, jakim Ukraina obecnie dysponuje.
W rozmowie dowódca ukraińskich sił powietrznych poinformował, że Ukrainę odwiedził już amerykański myśliwiec wielozadaniowy F-16, który lądował na tamtejszych lotniskach.
Samolot F-16 był w Ukrainie. Lądował na naszych lotniskach, prowadziliśmy wspólne szkolenie z pilotami F-16 i mamy już pewne doświadczenie w obsłudze F-16. Myślę, że to jest znaczące - powiedział.
Według Mykoły Ołeszczuka, Ukraina przygotowuje obecnie pasy startowe. Prowadzimy odpowiednią przebudowę, ulepszamy nawierzchnię, poprawiamy infrastrukturę lotnisk, budujemy nowe obiekty obronne - wyjaśnił.
W sobotę minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow powiadomił, że ukraińscy piloci rozpoczęli szkolenie na myśliwcach wielozadaniowych F-16, które potrwa co najmniej przez sześć miesięcy. Doradca prezydenta USA Joe Bidena ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan potwierdził w piątek, że władze amerykańskie poprą przekazanie samolotów bojowych Ukrainie przez Danię i Holandię.
Mykoła Ołeszczuk w rozmowie odniósł się również do teraźniejszości. Przekazał, że powstała wizja rozwoju Sił Powietrznych Ukrainy do 2035 roku, uwzględniająca istniejące zagrożenia i analizę uzbrojenia przeciwnika. W trakcie trwającej wojny dokonano jednak pewnych korekt.
Zdaniem wojskowego, priorytetem dla ukraińskich lotników są amerykańskie F-16; na drugim miejscu w rankingu zapotrzebowania uplasował szwedzkie Gripeny, na trzecim - europejskie Eurofightery, a na czwartym - francuskie Rafale.
Dlaczego F-16 wybrano jako priorytet? Bo zespół (który stworzył wizję rozwoju Sił Powietrznych Ukrainy - przyp. red.) zrozumiał, że jest ich najwięcej na świecie i prawdopodobieństwo pozyskania tych samolotów jest największe. Ale my chcemy mieć też Gripeny. Nie ustępują one F-16 pod względem taktyki i parametrów technicznych - stwierdził.
Dodał, że ukraińskie lotnictwo posiada obecnie myśliwce Su-27 i MiG-29, bombowce frontowe Su-24, samoloty szturmowe Su-25, samoloty transportowe i śmigłowce. Myślę, że poradzimy sobie z F-16, Gripenami, Eurofighterami i Rafale - podkreślił.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski minionej nocy poinformował, że ukraińskie wojsko rozpoczyna testy szwedzkich samolotów bojowych Gripen, a Kijów negocjuje ze Sztokholmem, aby te samoloty "pojawiły się na naszym niebie".
Ukraiński przywódca zaznaczył, że rozmawiał na ten temat z premierem Szwecji Ulfem Kristerssonem i przedstawicielami szwedzkich partii parlamentarnych.