Portal Centrum Narodowego Sprzeciwu, prowadzony przez Siły Operacji Specjalnych ukraińskiej armii, powiadomił, że w niektórych miastach na okupowanym przez Rosję Krymie zatwierdzono już plany ewakuacyjne na wypadek ukraińskiej ofensywy. Okupanci mają również tworzyć listy pracowników i członków ich rodzin, którzy podlegają priorytetowej ewakuacji.
Takie działania sił okupacyjnych wskazują na to, że sami Rosjanie nie wierzą w hasła głoszone przez propagandę, przekonujące, że Rosja jakoby "pozostanie na Krymie na zawsze". Rządowy serwis poinformował, że plany ewakuacyjne są już gotowe np. w mieście Krasnoperekopsk.
Od ostatniego kwartału ubiegłego roku z północy Krymu napływają doniesienia o budowanych tam umocnieniach na wypadek ukraińskiej ofensywy. W pierwszej połowie lutego ukraińskie media informowały, że w Sewastopolu pojawiły się ciężarówki przewożące betonowe bunkry.
"Rosyjscy mieszkańcy półwyspu nie mają już złudzeń, że Krym to rzekomo jakaś twierdza, której nikt nie waży się tknąć. Okupacyjne władze wciąż jednak starają się sprawiać takie wrażenie" - ocenił 28 lutego szef Medżlisu (zgromadzenia - przyp. red.) Tatarów krymskich Refat Czubarow.
Poczynając od sierpnia 2022 roku, na Krymie niemal codziennie można usłyszeć odgłosy eksplozji. Miejscowa administracja z nadania Moskwy za każdym razem utrzymuje, że jest to efekt działań obrony przeciwlotniczej lub skutecznego niszczenia bezzałogowców nadlatujących od strony Ukrainy.
Półwysep Krymski został zaanektowany przez Rosję w marcu 2014 roku w wyniku interwencji zbrojnej i nielegalnego referendum. Władze w Kijowie i Zachód uznały te działania Kremla za pogwałcenie prawa międzynarodowego.