Spotkanie prezydentów Stanów Zjednoczonych i Rosji "będzie w dużej mierze zależało od tego, czy uda nam się poczynić jakiekolwiek postępy w drodze do zakończenia wojny w Ukrainie" - powiedział amerykański sekretarz stanu Marco Rubio. Wszystko wskazuje na to, że spotkanie Donalda Trumpa z Władimirem Putinem ma nie mieć charakteru negocjacyjnego. Trump ma po prostu - jak powiedział szef amerykańskiej dyplomacji - "przypieczętować" porozumienie, zapewne ogłaszając je swoim sukcesem.
Marco Rubio w udzielonym dziennikarce Catherine Herridge wywiadzie powiedział, że rozmawiał na temat spotkania Donalda Trumpa z Władimirem Putinem w trakcie wtorkowej dyskusji z ministrem spraw zagranicznych Rosji Siergiejem Ławrowem w Arabii Saudyjskiej.
Nie będzie spotkania, dopóki nie będziemy wiedzieć, czego ono będzie dotyczyć. Zazwyczaj nie odbywa się takich spotkań, dopóki nie zobaczymy jakiegoś wyniku lub nie zostanie poczyniony jakiś postęp - oznajmił szef amerykańskiej dyplomacji Ławrowowi i innym rosyjskim urzędnikom.
Rubio zaakcentował, że termin rozmów z Putinem będzie w dużej mierze uzależniony od tego, czy uda się poczynić jakiekolwiek postępy w wysiłkach zmierzających do zakończenia wojny w Ukrainie.
Jeśli tak, to spotkanie przypieczętuje porozumienie i - jak sądzę - wszyscy powinni świętować, że prezydent Trump jest pokojowym mediatorem - podkreślił Rubio.
Ostatnie dni przyniosły wiele kontrowersji związanych z szokującymi słowami Donalda Trumpa na temat prezydenta Ukrainy. Amerykański przywódca m.in. oskarżył go o wciągnięcie USA w "wojnę, której nie można było wygrać" i o bycie dyktatorem zainteresowanym głównie amerykańskimi pieniędzmi.
Do litanii zarzutów prezydent USA dodał jeszcze jeden, oskarżając ukraińskiego przywódcę o złamanie umowy mającej dać Stanom Zjednoczonym 50-proc. udziały w przychodach z metali ziem rzadkich i innych zasobów jako rekompensatę za dotychczasową pomoc.
Zadrwił też, mówiąc, że "Zełenski mógł przyjechać na rozmowy USA i Rosji do Rijadu", a przecież strona ukraińska - tak jak i nikt z Unii Europejskiej - nie została zaproszona na to spotkanie.
Wołodymyr Zełenski spotkał się jednak w czwartek w Kijowie ze specjalnym wysłannikiem prezydenta USA Donalda Trumpa, Keithem Kellogiem. Rozmowy - wydaje się - złagodziły napięcie.
Ukraina jest gotowa do zawarcia silnego, naprawdę użytecznego porozumienia z prezydentem Stanów Zjednoczonych w sprawie inwestycji i bezpieczeństwa. Zaproponowaliśmy najszybszy i najbardziej konstruktywny sposób osiągnięcia rezultatu. Nasz zespół jest gotowy do pracy 24/7 - oznajmił ukraiński prezydent po rozmowach z Kellogiem.
Poinformował także, że rozmawiał z wysłannikiem prezydenta USA o sytuacji na froncie wojny z Rosją, wymianie jeńców wojennych, a przede wszystkim - działających gwarancjach bezpieczeństwa dla Ukrainy w przypadku zawarcia porozumienia o zawieszeniu walk.