Władimirowi Putinowi udało się omamić Emmanuela Macrona i go oszukiwać - w tak ostry sposób krytykuje obecnego prezydenta Francji jego poprzednik François Hollande w swojej książce pt. "Wstrząsy", która właśnie ukazała się we francuskich księgarniach. Autor twierdzi, że rozmowy telefoniczne Macrona z prezydentem Rosji nie mają w tej chwili sensu.
Według Hollande'a przekonanie, że rozmowy telefoniczne z Władimirem Putinem mogą w tej chwili przynieść jakiekolwiek pozytywne rezultaty jest czystą iluzją. Jego zdaniem może się to zmienić dopiero w momencie, kiedy prezydent Rosji zostanie zmuszony do wycofywania swoich wojsk z Ukrainy. Jednakże twierdzenie Macrona o konieczności "utrzymywania kanału komunikacji" z Putinem nie ma sensu.
Były prezydent Francji Hollande ostro krytykuje również wcześniejsze relacje swego następcy z Władimirem Putinem - jeszcze przed zbrojnym atakiem Rosji na Ukrainę. Chodzi o taktykę polegającą m.in. na schlebianiu lokatorowi Kremla.
Emmanuel Macron był przekonany, że wystarczy przyjmować Putina z wielką pompą oraz próbować zacieśnić z Rosją współpracę gospodarczą i polityczną na scenie międzynarodowej, by zagwarantować pokój na wschodzie naszego kontynentu.
Socjalista Hollande był od początku wojny w Ukrainie zwolennikiem jak najostrzejszych sankcji przeciwko Rosji i wprowadzenia w Unii Europejskiej natychmiastowego embarga na rosyjski gaz.
W opublikowanej dzisiaj książce "Boulversements" (co można przetłumaczyć jako "Wstrząsy") twierdzi, że Putinowi "udało się uśpić całą Europę". Wzywa Unię Europejską, by się obudziła i broniła swej godności.
Jednakże francuska lewica jest w tej kwestii bardzo podzielona.
Jedna z liderek Partii Socjalistycznej Segolene Royal, która była partnerką życiową Hollande’a i kandydatką w wyborach prezydenckich w 2007 roku, zasugerowała w niedawnym wywiadzie dla informacyjnej francuskiej stacji BFM TV, że władze Ukrainy wyolbrzymiają - lub wręcz wymyślają - rosyjskie zbrodnie wojenne. Jej zdaniem robią to, by storpedować próby doprowadzenia do negocjacji pokojowych.
Słowa Segolene Royal wywołały falę oburzenia we Francji. "Odwagi i chęci szukania prawdy" pogratulował jej natomiast szef francuskiej skrajnie prawicowej partii Rekonkwista - Eric Zemmour.