"Konsekwencje wojny na Ukrainie już teraz są dotkliwe dla Europy, ale jeśli konflikt będzie się przeciągać na kontynent przyjdzie rosyjska zima: rosnące ceny energii i żywności mogą zmienić nastawienie wyborców i testować determinację rządów do wspierania Kijowa" - pisze Politico.eu., dodając, że "Europejczycy będą prawdopodobnie musieli nauczyć się mniej podróżować, jeść oszczędniej i ubierać dodatkowe swetry zamiast podkręcać termostat".
To surowe rosyjskie zimy powstrzymały Napoleona i Hitlera. Teraz plan Putina polega na tym, by zafundować surową zimę Europie - mówi słynny politolog Ivan Krastev.
Do skutków wojny na Ukrainie, które już teraz odczuwa Europa, należy dodać możliwy kryzys głodu w państwach o niskich dochodach, co wywołałoby nową falę migracji do Europy. Upały i susze wyniszczają na kontynencie ziemie uprawne. Rośnie ryzyko kolejnej fali pandemii koronawirusa i zakłóceń w łańcuchach dostawczych. Frustracja wyborców będzie coraz większa. Nic dziwnego, że niektórzy zastanawiają się, jak długo zachodnie rządy będą w stanie zachować jedność i determinację wobec rosyjskiej agresji - pisze Politico.eu.
Plan głodowy Putina ma na celu wywołanie fali uchodźców z Północnej Afryki i Bliskiego Wschodu, czyli regionów, które zazwyczaj karmi Ukraina. To spowoduje destabilizację Unii Europejskiej - napisał historyk z Uniwersytetu Yale Timothy Snayder, którego cytuje portal.
Wyzwaniem dla polityków będzie zachowanie właściwej postawy wobec Rosji i nieuginanie się wobec presji Putina, przy jednoczesnym przekonywaniu wyborców, dlaczego nie należy iść na ustępstwa wobec Rosji i trzeba pogodzić się z narastającymi trudnościami - ocenia Politcio.eu.
Jeśli zaś Rosja całkiem odetnie dostawy gazu do Europy, to z nadejściem zimy rządy będą musiały stopniowo zawieszać pracę firm w sektorach, które nie mają znaczenia strategicznego, a następnie w innych branżach i w ostateczności ograniczyć ogrzewanie w budynkach mieszkalnych - wyjaśnia ekspert brukselskiego think tanku Bruegel Simone Tagliapietra.
Beata Javorcik z Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju ostrzega, że wywindowane przez wojnę ceny żywności nie spadną do grudnia 2023 roku. Najlepszym rozwiązaniem, po jakie mogą sięgnąć politycy, to "złagodzić ten cios dla osób najbiedniejszych". Jeśli bowiem rządy zaczną rozdawać pieniądze wszystkim wyborcom - np. poprzez obniżanie podatku VAT na żywność lub paliwa - to popadną w groźne zadłużenie.