Departament stanu USA opublikował ostrzeżenie dla wszystkich Amerykanów, którzy przebywają na terenie Ukrainy. Wezwał ich do opuszczenia tego kraju. Alarm został ogłoszony w związku z doniesieniami, że Rosja w najbliższych dnia planuje zintensyfikować ataki na Ukrainę. Jutro kraj ten obchodzi Dzień Niepodległości.
Przedstawiciel administracji USA przekazał amerykańskim mediom, że Waszyngton ma informacje, iż Rosja planuje zwiększenie intensywności ataków przeciwko budynkom państwowym i infrastrukturze cywilnej na Ukrainie. Ma to nastąpić w najbliższych dniach.
"Biorąc pod uwagę dotychczasowe działania Rosji na Ukrainie, jesteśmy zaniepokojeni trwającym zagrożeniem, jakie stwarzają rosyjskie uderzenia dla cywilów i infrastruktury cywilnej" - powiedział anonimowy urzędnik cytowany przez agencję Reutera.
Informacje te mają opierać się na danych amerykańskiego wywiadu.
Alert o tej samej treści do obywateli USA wydała też ambasada w Kijowie, zachęcając ich do opuszczenia kraju.
Już wczoraj ukraiński wywiad wojskowy (HUR) zaapelował do obywateli o szczególną ostrożność w okresie Dnia Niepodległości, obchodzonego 24 sierpnia.
"Rośnie ryzyko uderzeń rakietowych i innych prowokacji, zarówno w kraju, jak i poza nim. Rosja i reżim Putina zaatakowały niezależną Ukrainę i jej niepodległość" - oświadczył w telewizji publicznej przedstawiciel HUR Andrij Jusow.
Zaapelował, by zwłaszcza 23 i 24 sierpnia być szczególnie ostrożnym, reagować na alarmy przeciwlotnicze, i ostrzegł: "nie są to tylko słowa".
Zapewnił, że Ukraina jest przygotowana na ataki, ale zaznaczył, że Rosja "wciąż ma wiele pocisków rakietowych"; choć mało precyzyjne, to "mogą one wyrządzić wiele nieszczęść".
Przedstawiciel wywiadu mówił, że Rosja - jak to ujął - "ma bzika na punkcie dat i symboli", dlatego też trzeba liczyć się z atakami w Dniu Niepodległości.
Wcześniej władze ukraińskie poinformowały, że w związku z obawą, że Rosja może w tym tygodniu nasilić ataki, w Kijowie od poniedziałku obowiązuje zakaz imprez masowych, a w Charkowie - wydłużona godzina policyjna.
O groźbie rosyjskich ataków w okolicach Dnia Niepodległości mówił także prezydent Wołodymyr Zełenski oraz armia.