Wojska rosyjskie ostrzeliwały w nocy z piątku na sobotę obszary w obwodzie donieckim wzdłuż całej linii frontu. W obwodach charkowskim i ługańskim trwały walki - podał portal Ukraińska Prawda powołując się na władze regionów Ukrainy.
Dość spokojnie noc minęła w regionach na zachodzie i w centrum kraju łącznie z Kijowem, i częściowo na południu - w Odessie i Zaporożu. Tymczasem we wschodnich obwodach nie milkną ostrzały, a wojska Rosji - jak się ocenia - próbują realizować cel, którym jest zajęcie całego ukraińskiego Donbasu.
W obwodzie ługańskim wojska rosyjskie ostrzeliwują infrastrukturę mieszkalną całych miast. Najtrudniej jest w Popasnej, gdzie od tygodni trwają walki uliczne. Wojska rosyjskie nakrywają ogniem budynki wielopiętrowe i domy prywatne. W piątek mieszkańcy przeżyli pięć ataków artyleryjskich. Zginęły trzy osoby cywilne i jeden żołnierz.
W obwodzie donieckim rankiem w sobotę ostrzeliwane jest miasto Nju-Jork. Wojska rosyjskie zaktywizowały się w rejonie Marjinki i Nowomychajliwki. W nocy trwały ostrzały wzdłuż całej linii rozgraniczenia walczących stron, dzielącej niegdyś ukraińskie siły rządowe i oddziały prorosyjskich separatystów.
W obwodzie chersońskim dramatyczna jest sytuacja humanitarna. Z obszarów okupowanych przez Rosjan odpalane są pociski rakietowe w stronę Mikołajewa i obwodu dniepropietrowskiego. W tym ostatnim regionie alarmy przeciwlotnicze trwały w nocy, nad ranem było spokojnie.
Charków, przed wojną drugie co do wielkości miasto Ukrainy, przeżył kolejną noc ataków artyleryjskich. Ze wschodu ostrzeliwane były dzielnice mieszkalne. Walki w obwodzie charkowskim toczą się w rejonie Iziumu, zwłaszcza w okolicach miasta Barwinkowe.
Od początku inwazji na Ukrainę wojsko rosyjskie straciło już około 21,6 tys. żołnierzy, a także 854 czołgi, 2205 pojazdów opancerzonych, 177 samolotów i 154 śmigłowce - ogłosił w komunikacie Sztab Generalny sił zbrojnych Ukrainy.