Donald Trump podczas spotkania ze swoimi republikańskimi zwolennikami w stanie New Hampshire stwierdził m.in., że gdyby był prezydentem, nie doszłoby do wojny na Ukrainie. "Jeśli będę prezydentem, będę miał tę wojnę rozstrzygniętą w jeden dzień, w 24 godziny" - zapewniał Trump.
Trump zapowiedział też, że spotka się z prezydentami Rosji i Ukrainy. Obaj mają słabości i obaj mają mocne strony i w ciągu 24 godzin ta wojna zostanie rozstrzygnięta. Będzie skończona, będzie absolutnie skończona - przekonywał Trump.
Nie powiedział, czy uważa Władimira Putina za zbrodniarza wojennego. Jego zdaniem powinno się to rozważyć później.
Jeśli powiesz, że jest zbrodniarzem wojennym, o wiele trudniej będzie zawrzeć porozumienie (...) Ludzie go będą ścigać i wykonywać egzekucje, będzie walczył o wiele mocniej niż w innych okolicznościach. To jest coś, co należy omówić w późniejszym terminie - zaznaczył Trump. Przyznał, że błędem Putina było wejście na Ukrainę.
Były prezydent odmówił stwierdzenia, kogo wolałby widzieć za zwycięzcę w wojnie. Myślę w kategoriach załatwienia sprawy (...) Chcę, żeby Rosjanie i Ukraińcy przestali umierać. I zrobię to w ciągu 24 godzin - ponownie zadeklarował Trump.