Dziś (24 października) obchodzimy Dzień Narodów Zjednoczonych, który upamiętnia wejście w życie Karty Narodów Zjednoczonych w 1945 roku. Z tej okazji sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres, gnąc się w ukłonach przed Władimirem Putinem, zaapelował o pokój na świecie w czasie szczytu grupy BRICS w Kazaniu.
Rosja przewodniczy grupie BRICS, mając nadzieję na stworzenie frontu gospodarek krajów rozwijających się, który zjednoczy się przeciwko Zachodowi.
Czwartkowe spotkanie Guterresa z Putinem jest pierwszym od dwóch lat i ma miejsce ostatniego dnia szczytu w Kazaniu. Ostatni raz sekretarz generalny ONZ mógł uścisnąć dłoń rosyjskiemu dyktatorowi w czasie, gdy armia Moskwy oblegała Mariupol. Dzisiejsza wizyta odbywa się natomiast, gdy rosyjskie wojska prą naprzód w Donbasie, obracając w pył kolejne miejscowości i w momencie, gdy z Półwyspu Koreańskiego na Ukrainę zmierzają siły Kim Dzong Una.
Nie może więc dziwić, że decyzja o wizycie w Kazaniu spotkała się z ostrą reakcją władz w Kijowie. Ukraińcy przypomnieli, że Guterres odrzucił wcześniej zaproszenie na pokojowy szczyt w Genewie.
Zdaniem Stewarta Patricka, komentatora z Carnegie Endowment for International Peace, sekretarz ONZ mógł pojawić się w Rosji w dobrej wierze, licząc na to, że faktycznie uda mu się stworzyć warunki do zawarcia porozumienia między Putinem i Zełenskim. Guterres ma również podzielać niektóre obawy państw należących lub orbitujących wokół BRICS, w kwestii funkcjonowania instytucji międzynarodowych.
Problem jednak polega na tym, że stolice na Zachodzie najprawdopodobniej takiego ruchu szefa ONZ nie przyjmą zbyt dobrze, ponieważ przyjazd sekretarza generalnego ONZ na zaproszenie zbojkotowanego przez Europę i Amerykę Władimira Putina jest niczym innym, jak legitymizacją jego rządów.
Sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres zaapelował w czwartek na szczycie krajów BRICS w Kazaniu o "sprawiedliwy pokój" na Ukrainie. Jego udział w spotkanie pod egidą Władimira Putina skrytykowało ukraińskie MSZ.
Potrzebujemy pokoju na Ukrainie. Sprawiedliwego pokoju odpowiadającego Karcie Narodów Zjednoczonych, prawu międzynarodowemu i rezolucjom Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych - oznajmił Guterres.
Wezwał też do natychmiastowego wstrzymania działań zbrojnych w Strefie Gazy i Libanie oraz mówił o potrzebie pokoju w Sudanie.
Trudno spodziewać się, że te słowa wstrząsną Putinem i liderami Iranu.
Być może jednak Guterres przywiezie z Kazania coś więcej niż wstyd. Na korzyść sekretarza generalnego ONZ przemawia fakt, że wcześniej odznaczył się pewną skutecznością polityczną, gdy przyczynił się do zawarcia porozumienia między Moskwą i Kijowem, na mocy którego Ukraina mogła wznowić eksport zboża drogą morską.
Umowa jednak wygasła, a Ukraińcy musieli użyć rakiet i dronów, by odrzucić rosyjską flotę od szlaków transportowych na Morzu Czarnym.