We wtorek w Kazaniu rozpoczyna się wielki szczyt BRICS - koalicji państw gospodarek rozwijających się, mających stanowić przeciwwagę dla ekonomicznej dominacji Zachodu. Rosja, która przewodniczy organizacji, zamierza wykorzystać najbliższe dni, by pokazać światu rosnące wpływy Moskwy. Niewykluczone, że w przedstawieniu wydatnie pomoże sam sekretarz generalny ONZ, który nieoczekiwanie przyjął zaproszenie do Kazania.
Rosja ogłosiła, że Sekretarz Generalny ONZ António Guterres weźmie udział w szczycie organizacji BRICS, który odbędzie się w Kazaniu w dniach 22-24 października. Ukraina skrytykowała tę decyzję. Kijów przypomina w swoim oświadczeniu, że sekretarz odrzucił wcześniej zaproszenie na szczyt pokojowy organizowany przez Ukrainę w Genewie. Teraz ma jednak pojawić się w Kazaniu na zaproszenie "zbrodniarza wojennego Władimira Putina" - napisano. "To zła decyzja, która nie tylko nie przyczynia się do osiągnięcia pokoju, ale szkodzi reputacji ONZ" - głosi tekst oświadczenia.
Rzeczniczka rosyjskiego MSZ na początku tego miesiąca poinformowała, że Guterres przekazał w zeszłym miesiącu ministrowi Siergiejowi Ławrowowi na posiedzeniu Zgromadzenia Ogólnego ONZ, że zamierza udać się do Kazania. Zastępca rzecznika ONZ Farham Haq, zapytany w poniedziałek, czy Guterres weźmie udział w szczycie BRICS, powiedział: Ogłoszenia dotyczące jego przyszłych podróży zostaną podane później.
Putin, który przez wiele krajów Zachodu został uznany za zbrodniarza wojennego, powiedział reporterom z krajów należących BRICS, że "organizacja nie stawia się w opozycji do nikogo" i że zmiana czynników napędzających globalny wzrost gospodarczy jest po prostu faktem. Rosyjski prezydent ma na myśli bardziej równomierne rozłożenie akcentów gospodarczych, dotąd umiejscowionych głównie w krajach Zachodu.