Dziś w Brukseli odbędzie się posiedzenie unijnych szefów dyplomacji. Na wokandzie pojawi się przede wszystkim sprawa zablokowanych przez Węgry 500 milionów euro na uzbrojenie dla Ukrainy. Budapeszt żąda usunięcia przez Kijów węgierskiego banku OTP z listy międzynarodowych sponsorów wojny.
W ubiegłym tygodniu pojawiła się informacja o tym, że Węgry zablokowały ósmą transzę pomocy dla Ukrainy. Decyzja o przyznaniu Kijowowi pół miliarda euro, które kraje Unii Europejskie chciały przeznaczyć na uzbrojenie znalazła się w zawieszeniu. Pieniądze miały pochodzić z Europejskiego Instrumentu na rzecz Pokoju (EPF). To kolejny raz, gdy Budapeszt postawił weto w tej sprawie.
Przedstawicielstwo Węgier domagało się gwarancji, że fundusz będzie wykorzystywany nie tylko do pomocy Ukraińcom, ale też w skali globalnej. Był to oczywiście rodzaj zasłony dymnej. Część z liczącego około 8 miliardów euro EPF jest już przekazywana na potrzeby zbrojne Gruzji, Mołdawii, Bośni i Hercegowiny, Jordanii, Mali czy Libanu.
Dziś wiadomo już, że podstawowy problem rządu Viktora Orbana nie leży w samej strukturze wydatkowania pieniędzy z funduszu, ale w kwestiach związanych ze sporem o bank OTP, który Kijów wciągnął na listę sponsorów wojny.
Chciałbym jasno powiedzieć, że dopóki Ukraina utrzymuje OTP na liście międzynarodowych sponsorów wojny, Węgry nie mogą zgodzić się na decyzje, które wymagałyby od Unii Europejskiej i jej państw członkowskich dalszych poświęceń gospodarczych i finansowych - powiedział w ubiegłą środę szef węgierskiego MSZ Peter Szijjarto.
Jedni twierdzą, że Węgry zawsze w końcu ustępują i nie należy teraz dramatyzować- donosi z Brukseli korespondentka RMF FM. Inni są jednak bardziej pesymistycznie nastawieni.
Czasu na rozmowy i negocjacje jest też coraz mniej. Na kwestię 500 milionów dla Ukrainy nakłada się również propozycja zwiększenia finansów EPF aż o 3,5 miliarda euro. Szef unijnej dyplomacji Josep Borrell chciałby jak najszybciej uzyskać zielone światło w tej sprawie od ministrów, ale nie wszystkim zależy na pośpiechu. Możliwe, że sprawa ta trafi pod obrady dopiero na czerwcowy szczyt unijnych przywódców.
Ministrowie będą dyskutować na pewno nad 11 pakietem sankcji. Emocje budzi propozycja karania krajów spoza UE, które próbują obchodzić dotychczasowe restrykcje. Malta, Cypr i Grecja domagają się dodatkowych wyjaśnień w sprawie propozycji zakazu przybijania do unijnych portów statków podejrzewanych o transport rosyjskiej ropy.