Radny Irpienia Taras Wjazowczenko powiedział PAP, że władze wciąż nie zezwalają ludności na powrót do miasta. "Wynika to z tego, że wojna trwa, w każdym momencie może być alarm przeciwlotniczy lub wtargnięcie wojsk rosyjskich od strony Białorusi" - wyjaśnił.

Radny przyznał, że mimo to ludzie wracają do swoich domów. Z naszych obserwacji wynika, że około 15 tys. osób przebywa obecnie w mieście - dodał. Wracają z rodzinami, remontują lub zabezpieczają domy, wstawiają okna, drzwi i ponownie opuszczają miasto - powiedział.

W wyniku rosyjskich ataków niemal 73 proc. podkijowskiego Irpienia zostało zniszczone. Obecnie ulice są przejezdne, do ocalałych domów wrócił prąd, jednak największym problemem jest brak paliwa - powiedział PAP radny.

Wjazowczenko zauważył, że gruz zalega jeszcze na podwórkach i osiedlach mieszkaniowych. Cały czas pracują tam miejskie służby komunalne, które na bieżąco wywożą gruz, fragmenty dachów, blachy. Niestety są miejsca, gdzie budynków nie da się posprzątać i trzeba je rozebrać, bo pociski, które w nie uderzyły, zniszczyły je całkowicie - podkreślił.

Przekazał, że w mieście pracują inżynierowie z komisji administracyjnej, a także policja i prokuratura. Dokumentują one popełnione tam przez wojska rosyjskie zbrodnie wojenne.

Po takiej kontroli przygotowywany jest protokół zniszczeń danego obiektu i wystawiana jest ocena, czy budynek może zostać przeznaczony do remontu, czy nadaje się tylko do rozbiórki - wyjaśnił. Dodał, że według oficjalnych szacunków niemal 73 proc. Irpienia zostało zniszczone w wyniku rosyjskich ataków. Uszkodzonych zostało ponad 3 tys. budynków i około 1700 mieszkań w blokach. Głównie chodzi o miejsca, gdzie spadły pociski lub na skutek wybuchów powypadały okna, zostały zniszczone ściany nośne czy dachy - dodał radny.

Jego zdaniem, opanowana jest sytuacja energetyczna w mieście, a 95 proc. odbiorców ma już prąd. Cały czas trwają prace nad przywróceniem energii elektrycznej w tych miejscach, gdzie spadły rakiety i są duże zniszczenia linii energetycznych. Jest to trudny teren, ale i tam prąd zostanie przywrócony najszybciej jak to możliwe - zapewnił.

Według radnego w mieście najbardziej brakuje miejsc tymczasowego pobytu dla mieszkańców. Przeznaczyliśmy już na ten cel miejscowe sanatoria, są kontenery mieszkalne, ale to cały czas za mało dla wszystkich ludzi, którzy stracili dach nad głową i nie mają się gdzie podziać - podkreślił. W mieście działają sklepy spożywcze, apteki, targ.