Rosjanie ostrzelali konwój ukraińskich cywilów, który próbował przedostać się na okupowaną cześć obwodu zaporoskiego. Pociski trafiły w ludzi stojących na drodze na peryferiach Zaporoża. Zginęło co najmniej 25 osób, a 62 zostały ranne. Cywile chcieli dostać się na zajęte tereny, by wywieźć z nich swoich krewnych.
"Ludzie oczekiwali w kolejce na wyjazd na terytoria tymczasowo okupowane (przez Rosjan), żeby zabrać stamtąd swoich bliskich i dostarczyć pomoc humanitarną" - powiadomił Staruch na Telegramie.
Rakiety trafiły w miejsce, w którym w dwóch rzędach stał konwój złożony z kilkadziesiąt samochodów osobowych i busów. Na zdjęciach i filmach z miejsca tragedii widać ciała ludzi leżące między pojazdami, samochody są bardzo zniszczone.
Na miejsce, w którym stał konwój, spadło 16 rosyjskich rakiet. Miejscowe władze podają, że do ataku wykorzystano między innymi wyrzutnie przeciwlotnicze S-300.