Kilka dni temu szef Biura Ochrony Rządu zdecydował o przyznaniu specjalnej ochrony ministrowi sprawiedliwości Krzysztofowi Kwiatkowskiemu. Jak donosi "Rzeczpospolita", powodem były pogróżki, które Kwiatkowski zaczął dostawać po zatrzymaniu w ubiegłą środę "króla dopalaczy" Dawida Bratki.

Kiedy zatrzymano Bratkę, premier Donald Tusk podkreślał, że wszelkie groźby i szantaże ze strony właścicieli sklepów z dopalaczami będą motywowały rząd do dalszej walki, tak aby sprawę dopalaczy doprowadzić do końca. Nie ujawnił jednak, do kogo te groźby są kierowane.

Informator "Rzeczpospolitej" twierdzi, że nie jest wykluczone, iż ochronę BOR dostaną także inne osoby, które są twarzą rządu w "walce z dopalaczami".

Pod ochroną także Koziej i Arabski

Według informacji dziennika, BOR ochrania wyjątkowo także m.in. gen. Stanisława Kozieja, szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego, oraz Tomasza Arabskiego, szefa Kancelarii Premiera. Powody są tajne.

MSWiA odmawia odpowiedzi na pytanie, kiedy i z jakiego powodu szef MSWiA Jerzy Miller przyznał gen. Koziejowi ochronę. Według informacji "Rzeczpospolitej", generał wystąpił o nią wkrótce po objęciu stanowiska szefa w BBN (został nim w kwietniu).

Dlaczego superochronę ma również szef Kancelarii Premiera? Sam Tomasz Arabski i rzecznik rządu Paweł Graś nie odpowiedzieli na to pytanie.