Już nie dopalacze, ale "odczynniki laboratoryjne" czy "produkty specjalistyczne". Wypełnia się rynkowa nisza po zamknięciu sklepów smart shopów. Dziesiątki stron w internecie oferują sprzedaż czystych substancji używanych do ich produkcji - ustalił portal tvp.info.
Jest to bardzo wygodna furtka, która pozwala na dalszą sprzedaż szkodliwych środków psychoaktywnych. Portal tvp.info sprawdził ich dostępność. Okazało się, że w żadnym ze sklepów internetowych nie było problemów ze złożeniem zamówienia. Jeden ze sprzedawców metylenu zapewniał nawet, że posiada najczystszy produkt na rynku. Substancja ta, działająca w sposób euforyczny, jest substytutem ecstasy.
Innym oferowanym przez handlarzy składnikiem dopalaczy jest "mefedron modyfikowany", który jest hybrydą silnie uzależniającego mefedronu. Jego sprzedaży zakazano w całej Europie. Jednak dzięki niewielkiej modyfikacji składu chemicznego, specyfik ten trafił do legalnego obrotu.
Dystrybutorzy środków używanych do produkcji dopalaczy zachęcają do kupna bardzo niskimi cenami. Są one kilkukrotnie niższe niż ceny gotowych narkotyków. Według ekspertów kolejne akcje policji i sanepidu powinny być więc wymierzone w hurtownie i dystrybutorów półproduktów.
Najważniejsze, aby rząd był konsekwentny w swoim działaniu - mówi Tomasz Harasimowicz, ekspert od uzależnień.
Ministerstwo Zdrowia zapewnia, że wszystkie oferowane obecnie w internecie substancje psychoaktywne zostaną wprowadzone na listę produktów zakazanych.