Lubelska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie dopalaczy po doniesieniu młodej dziewczyny. Twierdzi ona, że zażyła substancję kupioną w Internecie. Jak ustalili śledczy, był to identyczny specyfik, jak ten sprzedawany w sieci sklepów dopalacze.com

Pierwsze opinie biegłych, którzy przebadali resztki substancji zażytej przez dziewczynę potwierdziły, że środki nie są obojętne dla organizmu. W składzie było między innymi BZP: Uzyskaliśmy wstępną opinię biegłego, z której wynika, że te środki mogą powodować zmiany fizjologiczne w ludzkim organizmie - mówi prokurator Marek Zych.

Prokuratorzy czekają teraz na kolejną opinię biegłego, który oceni jak duży wpływ mają te środki na organizm. Od tej opinii będzie zależało ewentualne postawienie zarzutów. Śledztwo toczy się w kierunku narażania zdrowia i życia.

Problem w tym, że właściciele firmy dopalacze.com twierdzą, że sprzedają jedynie substancje dla kolekcjonerów, a nie środki do spożycia.