Przywódcy państw G7 uzgodnili, że zorganizują w czerwcu własny szczyt w Brukseli zamiast uczestniczyć w planowanym na ten sam miesiąc spotkaniu w formacie G8 w Soczi w Rosji. Informację potwierdził na Twitterze szef Rady Europejskiej Herman Van Rompuy.
Wcześniej informację tę przekazały francuskie źródła dyplomatyczne. G8 reprezentuje pewien system wartości i dlatego Rosja nie może wziąć udziału - podało anonimowo to źródło. Jak poinformowano, grupa G7 nie rozmawiała o zawieszeniu Rosji w organizacji, lecz jedynie o zastąpieniu szczytu G8 w Soczi nad Morzem Czarnym spotkaniem G7 w Brukseli także w czerwcu.
Przywódcy krajów G7 podjęli tę decyzję w czasie spotkania w Hadze, zorganizowanego z inicjatywy prezydenta USA Baracka Obamy. W Hadze rozpoczął się w poniedziałek szczyt w sprawie bezpieczeństwa nuklearnego z udziałem m.in. Obamy, brytyjskiego premiera Davida Camerona, kanclerz Niemiec Angeli Merkel oraz przedstawicieli UE.
Kilka godzin wcześniej premier Cameron mówił, że jest "całkowicie jasne", że szczyt najbardziej uprzemysłowionych krajów świata - G8 - nie odbędzie się w Soczi z powodu wydarzeń na Ukrainie i aneksji Krymu przez Rosję.
Na początku marca USA i inne kraje Zachodu zawiesiły przygotowania do tego spotkania, które miało się odbyć 4 i 5 czerwca.
Rosja uczestniczy w spotkaniach najbardziej wpływowych państw świata od 1997 roku. W tym roku miała być gospodarzem szczytu G8.
Rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow oświadczył w Hadze reporterom, że to nie problem, jeśli nie dojdzie do spotkania grupy G8. Jeśli nasi zachodni partnerzy uznali, że ten format się wyczerpał, nie będziemy się kurczowo go trzymać. Nie sądzimy, że będzie to wielkim problemem, jeśli (G8) się nie zbierze - wskazał.
(mpw)