Pełniący obowiązki prezydenta Ukrainy Ołeksandr Turczynow podpisał dekret o wyprowadzeniu z okupowanego przez Rosję Krymu ukraińskich jednostek wojskowych oraz ewakuacji członków rodzin żołnierzy. Dokument opublikowano na stronie internetowej administracji prezydenckiej w Kijowie. Ponad 10 tysięcy osób powołano do ukraińskiej armii w ramach częściowej mobilizacji ogłoszonej w ubiegłym tygodniu.
Turczynow poinformował, że Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy poleciła ukraińskiemu resortowi obrony wycofanie wojsk z Krymu. Rada Ministrów otrzymała zadanie zakwaterowania rodzin żołnierzy oraz wszystkich tych, którzy zmuszeni są do porzucenia swych domów pod naciskiem i w związku z agresją okupacyjnych wojsk rosyjskiej armii - oświadczył Turczynow.
Na razie nie wiadomo, kiedy ukraińskie wojska zaczną opuszczać Krym. P.o. prezydenta ocenił, że żołnierze jego kraju wypełnili swoje zadania na półwyspie, co pozwoliło jednostkom w pozostałych częściach kraju przygotować się do lepszej obrony przed ewentualną agresją.
Bez względu na ogromne straty wojska ukraińskie na Krymie wypełniły swoje zobowiązania. Przede wszystkim pozwoliły Siłom Zbrojnym Ukrainy na przygotowanie obrony, postawienie armii w stan pełnej gotowości bojowej i rozpoczęcie częściowej mobilizacji - oświadczył Turczynow. Dziś ukraińska armia gotowa jest do obrony ukraińskiej ziemi - podkreślił.
W ręce Rosjan przeszedł okręt desantowy marynarki wojennej Ukrainy na Krymie "Kostiantyn Olszański". Jego załoga uległa wobec przewagi liczebnej przeciwnika. Na jednostce podniesiono banderę Federacji Rosyjskiej.
Ukraińskich oficerów wyprowadzono na pokład. Dziesięciu członków załogi śpiewa hymn Ukrainy. Ukraińską flagę spuszczono. Na brzegu zebrali się ludzie. Krzyczą: Sława Ukrainie! Sława Bohaterom! Olszański! Jesteście bohaterami" - napisał przedstawiciel Ministerstwa Obrony Ukrainy na Krymie Władysław Selezniow na swym profilu na Facebooku.
"Kostiantyn Olszański" stał na kotwicy na jeziorze Donuzław na zachodzie półwyspu krymskiego i nie mógł wypłynąć w otwarte morze, gdyż Rosjanie zamknęli wąski przesmyk prowadzący z jeziora na Morze Czarne, zatapiając w nim dwa stare statki.
Rosyjscy wojskowi zaatakowali ukraiński okręt z łodzi, rzucając w jego stronę granatami i strzelając z broni palnej. Na "Olszańskim" było około 20 marynarzy. Wraz z kapitanem schronili się oni przed napastnikami we wnętrzu jednostki. Po stronie przeciwnika było ok. 200 ludzi.
Po opanowaniu "Olszańskiego" przez Rosjan, którzy wcześniej zajęli okręt "Sławutycz", na jeziorze Donuzław pod ukraińską banderą pozostał tylko trałowiec "Czerkasy".
Ponad 10 tysięcy osób powołano do ukraińskiej armii w ramach częściowej mobilizacji ogłoszonej w ubiegłym tygodniu w związku z agresją Rosji na Krym oraz w obawie przed kolejnymi militarnymi działaniami Moskwy wobec tego kraju.
Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Andrij Parubij poinformował, że władze planują zmobilizować ogółem 40 tys. osób. Połowa z nich pójdzie do wojska, a połowa - do Gwardii Narodowej, która podlega MSW.
W ocenie Parubija nadal istnieje niebezpieczeństwo, że Rosja nie ograniczy się wyłącznie do Krymu, lecz spróbuje sięgnąć i po inne ukraińskie terytoria. Polityk poinformował, że Rosjanie zgromadzili przy granicach Ukrainy 100 tysięcy żołnierzy.
Możemy dziś stwierdzić, że ich plan o nazwie "Ruska wiosna" jest kontynuowany. Wciąż mamy do czynienia z próbami destabilizacji w południowych i wschodnich regionach Ukrainy - oświadczył na konferencji prasowej.
Także w poniedziałek anglojęzyczny tygodnik "Kyiv Post" opublikował dokumenty mające świadczyć, że Rosjanie zamierzają zaanektować "wszystkie rosyjskie obwody" Ukrainy łącznie z Kijowem. Dokumenty te pochodzą rzekomo z Rady Bezpieczeństwa Rosji.
Tylko pełne włączenie terytoriów rosyjskich obwodów Ukrainy - Krymu, ługańskiego, donieckiego, zaporoskiego, czernihowskiego, sumskiego, charkowskiego, kijowskiego, chersońskiego, mikołajowskiego i odeskiego - do Federacji Rosyjskiej pozwoli zapewnić pokój, bezpieczeństwo i rozwój ich ludności, a także zabezpieczy obronę interesów Rosji - czytamy w jednym z fragmentów tego opracowania.
(mpw)