Arsenij Jaceniuk podał się do dymisji w związku z ogłoszonym w czwartek rozpadem koalicji rządowej. Dotychczasowy premier Ukrainy poinformował o swojej decyzji występując przed deputowanymi parlamentu.
Jaceniuk zrezygnował, bo musiałby zgodnie z prawem próbować stworzyć nową koalicję z komunistami lub deputowanymi Partii Regionów byłego prezydenta Janukowycza. Rozpad koalicji ma poważne następstwa. Ustawy, które powinny zapewnić dochody budżetu, przepadły. I jest to zrozumiałe. Kto chce iść na wybory parlamentarne i głosować jednocześnie nad niepopularnymi decyzjami? - zwracał się do posłów.
Nie można zamieniać swych wąskich interesów politycznych na losy całego państwa. Jest to przestępstwo moralne. Podaję się do dymisji w związku z rozpadem koalicji i blokowaniem przez parlament inicjatyw rządowych - oświadczył.
Partie Udar i Swoboda ogłosiły w czwartej, że wychodzą z koalicji rządzącej w Radzie Najwyższej Ukrainy. Oznacza to, że w kraju odbędą się przedterminowe wybory parlamentarne. Koalicję opuściło także kilkunastu deputowanych niezrzeszonych.
Rozwiązanie koalicji i niepowołanie nowej w ciągu 30 dni daje prezydentowi Ukrainy Petro Poroszence prawo do rozpisania nowych wyborów parlamentarnych. Na wcześniejsze wybory zgodził się również trzeci członek koalicji, partia Batkiwszczyna byłej premier Julii Tymoszenko. Jej przedstawiciel Serhij Sobolew oświadczył, że jego ugrupowanie gotowe jest do wyborów pod warunkiem, że wcześniej dojdzie do zmiany ordynacji.
Batkiwszczyna chce, by Ukraińcy wybierali nowy parlament w systemie proporcjonalnym. W poprzednich wyborach parlamentarnych, które odbyły się jesienią 2012 roku, połowę 450-osobowego parlamentu wyłoniono z list partyjnych, a połowę - w okręgach jednomandatowych.
Obecna koalicja o nazwie "Europejski Wybór" została powołana do życia pod koniec lutego, po ucieczce z kraju obalonego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza. Weszło do niej 250 deputowanych Batkiwszczyny, Swobody i Udaru oraz posłowie niezrzeszeni.
(MRod)