Około pół miliona osób odśpiewało hymn Ukrainy w noc sylwestrową na Majdanie Niepodległości w Kijowie. Od 42 dni trwają tam protesty przeciw polityce władz, które odmówiły podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską.
Z orędziem do narodu wystąpił prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz. Pierwszy raz w historii ukraińskiej niepodległości z orędziem do szefa państwa zwrócili się także obywatele.
Poprzez majdany i narodowe okrągłe stoły, sprzeczki polityczne i otwarty dialog kroczymy szlakiem porozumienia i jedności narodowej. Droga ta usłana jest cierniami, ale musimy nią iść wspólnie, ramię w ramię - oświadczył Janukowycz.
W tym roku zrozumiałem, że w kraju, w którym się urodziłem, prześladowani są dziennikarze, (...) podpala się samochody, i bestialsko bije się kobiety. Zrozumiałem, że nawołując do dialogu, może pan wydać rozkaz rozpędzenia pokojowych demonstracji i to wprost przed nosem polityków europejskich - mówili Ukraińcy w przemówieniu do Janukowycza.
Protesty na Ukrainie trwają od 21 listopada, gdy rząd ogłosił, że wstrzymuje przygotowania do podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. Po kilku brutalnych akcjach milicji wobec uczestników demonstracji rozbili oni miasteczko namiotowe na Majdanie Niepodległości w Kijowie i zaczęli żądać zmiany władz.
Akcje przeciwników władz nasiliły się, gdy w ubiegłym tygodniu nieznani wówczas sprawcy bestialsko pobili znaną dziennikarkę i aktywistkę tzw. Euromajdanu Tetianę Czornowoł.
Kobieta miała pokiereszowaną twarz, złamany nos, wstrząśnienie mózgu i nie mogła samodzielnie się poruszać. Czeka ją kilka operacji.
(j.)