Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) zgodziła się wysłać na Ukrainę na sześć miesięcy misję monitorującą. W jej skład wejdzie początkowo 100 cywilnych obserwatorów. Ich zadaniem będzie monitorowanie kwestii związanych z bezpieczeństwem oraz poszanowaniem praw człowieka i mniejszości etnicznych.
Siedziba misji będzie w Kijowie. Początkowo obserwatorzy będą rozmieszczeni także w dziewięciu innych miejscach, w tym w Doniecku. Krym w decyzji OBWE nie został wspomniany.
Wcześniej amerykański ambasador przy Organizacji Daniel Baer wyraził "głęboki zawód" wahaniem się Rosji w sprawie wysłania na Ukrainę dodatkowych obserwatorów. Jest to głęboko rozczarowujące, zwłaszcza biorąc pod uwagę publiczne deklaracje Federacji Rosyjskiej wskazujące, że popiera ona projekt i jest świadoma, iż wysłanie obserwatorów w teren jest sprawą pilną - oświadczył w Wiedniu.
Przedstawiciele Rosji nalegali, by misja nie ograniczała się do południowych i wschodnich regionów Ukrainy, a objęła cały kraj. Baer wskazał, że zasięg geograficzny misji został wyraźnie sprecyzowany. Ma obejmować cały kraj, co - przypomnijmy - było żądaniem waszego rządu - napisał Baer pod adresem delegacji Rosji. Nie ma wymówek dla braku dalszych działań - podkreślił, podając w wątpliwość "szczerość" strony rosyjskiej.
(MRod)