Premier Haiti Jean-Max Bellerive twierdzi, że po trzęsieniu ziemi rozwija się handel organami ludzkimi. W wyniku trzęsienia tysiące dzieci zostało sierotami. W kataklizmie zginęło co najmniej 170 tys. osób.
Rząd poprosił o współpracę ambasady działające w stolicy Haiti. Przed wydaniem formalnego zezwolenia na opuszczenie kraju staramy się w przypadku każdego dziecka ustalić, czy rzeczywiście jest sierotą - prosił premier.
Rząd stara się reaktywować specjalną brygadę policji wyspecjalizowaną w ochronie dzieci. Wielu jej u członków zginęło w trzęsieniu.
Na problem handlu haitańskimi dziećmi pierwszy zwracał uwagę UNICEF. Według informacji sprzed tygodnia, potwierdzono wywiezienie piętnaściorga dzieci.