Po niemal pięciu miesiącach od trzęsienia ziemi na Haiti amerykańska armia kończy akcję niesienia pomocy. 82. Dywizja Powietrzno-Desantowa wraca do koszar. Ta wiadomość zszokowała miejscową ludność.
Mieszkańcy Haiti obawiają się że świat zapomni o nich i tej wielkiej tragedii. Przedstawiciele organizacji humanitarnych biją na alarm - wciąż ponad 1,5 mln ludzi mieszka w zatłoczonych obozach namiotowych wokół zniszczonej stolicy kraju, Port-au-Prince, a ich sytuacja może się dramatycznie pogorszyć z nadejściem sezonu huraganów na Atlantyku.
Pentagon tłumaczy, że na wyspie zostawia do września kontyngent amerykańskiej Gwardii Narodowej, który będzie uczestniczył w akcjach humanitarnych prowadzonych w prowincjonalnych regionach kraju. Jak jednak zaznaczają Haitańczycy 500 osób nie zapewni im bezpieczeństwa.
Od 12 stycznia, gdy wyspę nawiedził kataklizm, oddziały żołnierzy USA m.in. z 82. Dywizji Powietrzno-Desantowej rozlokowane były w ramach międzynarodowej akcji pomocowej.
Żołnierze byli odpowiedzialni za dystrybucję żywności i utrzymanie spokoju w zdewastowanych regionach wyspy, na której katastrofalne wstrząsy pochłonęły ponad 300 tys. ofiar. W ostatnich miesiącach Pentagon wycofywał stopniowo swoje oddziały z Haiti.
Jeżeli Twoja miejscowość również ucierpiała w ulewach, daj nam znać na Gorącą Linię RMF FM. Czekamy na zdjęcia, filmy i informacje o utrudnieniach.