Agnieszka Radwańska przegrała z Marią Szarapową 6:4, 3:6, 4:6 w meczu Grupy Czerwonej turnieju WTA Finals w Singapurze. Spotkanie trwało prawie 3 godziny. Dla krakowianki to siódmy start w kończącej sezon imprezie Masters.
Spotkanie zaczęło się od dwóch szybkich gemów - każda z tenisistek wygrała przy własnym podaniu. Przy stanie 1:2 - grająca z oplastrowanym prawym barkiem krakowianka - obroniła dwa "break pointy". Rosjanka z kolei dwukrotnie musiała bronić się przed stratą podania w siódmym gemie. Jedyne w tym secie przełamanie Radwańska zanotowała przy stanie 4:4. Po chwili objęła prowadzenie, zaciskając triumfalnie pięść. Polka imponowała ambitną postawą w obronie i walecznością, co nieraz procentowało. Popisała się kilkoma bardzo efektownymi uderzeniami.
Rosjanka na początku drugiej partii była bardzo zmobilizowana - grała agresywnie i uważnie, a Polka jakby straciła koncentrację i zaczęła się mylić. W efekcie trzecia rakieta świata prowadziła 3:0 i 4:1.
W szóstym gemie wydawało się, że piłka po lobie krakowianki trafiła w kort, ale prowadząca spotkanie sędzia była innego zdania. Nie przeszkodziło to jednak Polce wygrać dwa gemy z rzędu i zmniejszyć straty. Końcówka partii należała jednak do Szarapowej.
W przerwie do 26-letniej zawodniczki podszedł trener - Tomasz Wiktorowski. Szkoleniowiec radził podopiecznej, by grała nisko na nogach. To jednak Rosjanka wyszła na prowadzenie 3:1. "Isia" nie odpuszczała, znów popisywała się efektownymi zagraniami, ale po własnych błędach, po raz drugi w tej partii straciła podanie i przegrywała 2:5.
W końcówce Polka wykorzystała słabszy moment Szarapowej i wygrała dwa kolejne gemy. Za przegranie następnego może mieć pretensje tylko do siebie. Rosjanka znów myliła się przy serwisie, oddając łatwo punkty. Prowadząca 40:15 Polka najpierw podała wprost na rakietę przeciwniczki, co ta wykorzystała, a następnie wyrzuciła piłkę na aut. Dwie kolejne akcje również zakończyły się po myśli Szarapowej.
Do tej pory obie tenisistki grały ze sobą 14 razy. Rosjanka wygrała 12 spotkań.
Radwańska w ostatnich tygodniach prezentowała się z dobrej strony. Wygrała imprezy w Tokio i Tiencinie, a w Pekinie dotarła do półfinału. Przepustkę do Singapuru wywalczyła jednak dopiero w ubiegłą niedzielę i nie miała zbyt dużo czasu na przygotowania. Szarapowa natomiast borykała się z kontuzją. Pod koniec września nie dokończyła spotkania w Wuhan, a jej poprzedni występ to zakończony na początku lipca Wimbledon.
Polska tenisistka w ubiegłorocznym WTA Finals dotarła do półfinału. Powtórzyła tym samym swoje najlepsze osiągnięcie z turnieju masters, nazywanego wcześniej WTA Championships, w 2012 roku. W czterech pozostałych edycjach zakończyła udział na rundzie grupowej (w latach 2008-09 rozegrała po jednym spotkaniu jako rezerwowa). Szarapowa wystąpi ósmy raz. Triumfowała raz - w 2004 roku.
(es)