Najlepsza polska tenisistka Agnieszka Radwańska z optymizmem mówi o rozpoczynającym się jutro na twardych kortach w Nowym Jorku turnieju wielkoszlemowym. "Z każdym da się wygrać" - przekonuje. "Zrobię wszystko, żeby przynajmniej powtórzyć wynik z Wimbledonu" - dodaje.
"Isia" zapewnia, że mimo ostatniej kontuzji czuje się dobrze i jej bark jest "w troszkę lepszym stanie". Teraz jest koniec sezonu i czasem organizm odmawia posłuszeństwa, ale nie ma żadnej tragedii. Nie ma co panikować - uspokaja. Pytana o Rosjankę Ninę Bratczikową (92. miejsce w rankingu WTA), z którą zmierzy się w pierwszej rundzie turnieju, podkreśla, że wszystko rozstrzygnie się na korcie. Tak naprawdę, to dobrze jej nie znam. Jednak w tym turnieju każdy konkurent jest groźny i wszystko zależy od dnia - ocenia.
Zdaniem rozstawionej z numerem dwa krakowianki rankingowe notowania nie mają w US Open większego znaczenia. Według niej, niezależnie od tego czy startuje się z numerem dwa, czy trzynaście, równie dobrze można przegrać w pierwszej rundzie, jak też być w finale.