"Musiałam zagrać bardzo dobrze, żeby ją pokonać" - mówiła Agnieszka Radwańska po zwycięstwie nad byłą liderką rankingu tenisistek Venus Williams w ćwierćfinale turnieju WTA Tour Premier I na twardych kortach w Miami. Podkreślała, że w przypadku Amerykanki niskie miejsce rankingowe nie ma znaczenia. "Jest absolutnie tenisistką z czołowej piątki" - mówiła.
Na korcie było dzisiaj bardzo gorąco. Może dlatego Venus nie zaprezentowała się dziś zbyt dobrze. Oczywiście nie grała w turniejach przez kilka miesięcy, ale to wciąż wielka tenisistka. Jest przykładem, że nie można przed meczem patrzeć tylko na ranking, szczególnie jeśli rywalka nie gra przez kilka miesięcy. Oczywiście Venus nie jest wcale numerem 134. na świecie, absolutnie jest tenisistką z czołowej piątki. Faktyczny ranking u niej nie ma znaczenia - mówiła po meczu krakowianka, która zajmuje obecnie czwartą pozycję w rankingu WTA Tour - najwyższą w dotychczasowej karierze.
Przekonywała, że Williams - mimo kilkumiesięcznej przerwy - była wymagającą przeciwniczką. Naprawdę musiałam dzisiaj zagrać bardzo dobrze, żeby ją pokonać. Wygrać z taką zawodniczką można tylko wtedy, jeśli się w pełni utrzyma koncentrację w decydujących momentach meczu. Grałam dziś bardzo konsekwentnie, szczególnie w trudnych sytuacjach i miałam kilka świetnych strzałów przy ważnych punktach - podkreślała.
Awans do półfinału turnieju dał Radwańskiej, rozstawionej z numerem piątym, premię w wysokości 164 tysięcy dolarów oraz 450 punktów do rankingu WTA Tour. "Na czysto" zarobiła więc 200 punktów, bowiem broniła 250 za ubiegłoroczny ćwierćfinał w tym turnieju.
Williams to były numer jeden na świecie i siedmiokrotna triumfatorka turniejów zaliczanych do Wielkiego Szlema. Obecnie jednak jest dopiero 134. na świecie - to efekt półrocznej przerwy w grze. Amerykanka nie grała w turniejach od września, bo zmagała się z chorobą - syndromem Sjoegrena, którego objawami są osłabienie układu odpornościowego, zmęczenie i ból stawów.
Po meczu z Radwańską podkreślała, że na korcie nie czuła się najlepiej. To było dość frustrujące, że nie czułam się dzisiaj najlepiej, ale warunki były ciężkie. W pierwszym secie byłam cały czas blisko i próbowałam różnych strategii, ale to była głównie wojna psychologiczna, a ja dzisiaj ją przegrałam. Teraz muszę solidnie odpocząć. Najważniejsze jednak, że znów zagrałam w Tourze, bo powrót zawsze jest trudny. Dzisiaj zaczęłam grę, zostawiając to wszystko za sobą, i starałam się robić wszystko jak najlepiej, ale to nie wystarczyło - mówiła 31-letnia tenisistka, która w Miami wystąpiła dzięki "dzikiej karcie" przyznanej przez organizatorów.
Williams doceniła też swoją rywalkę. Agnieszka jest świetną tenisistką, którą zawsze ciężko jest pokonać. Trzeba być niesamowicie skoncentrowaną od pierwszej do ostatniej piłki i świetnie się poruszać po korcie. Grając przeciwko niej nie można liczyć na łatwe punkty. Dzisiaj miała odpowiedź prawie na każde moje zagranie - przyznała.
W poniedziałek Amerykanka przesunie się na około 90. miejsce w rankingu WTA Tour, ale żeby myśleć o wywalczeniu kwalifikacji olimpijskiej na igrzyska w Londynie, musi w ciągu najbliższych dwóch miesięcy awansować jeszcze o jakieś 20-30 miejsc. Przed czterema laty ostatnia zawodniczka, która zakwalifikowała się na igrzyska w Pekinie, była 68. na świecie.
W półfinale turnieju w Miami Agnieszka Radwańska zmierzy się z Francuzką Marion Bartoli, która niespodziewanie wyeliminowała liderkę rankingu tenisistek Białorusinkę Wiktorię Azarenkę (6:3, 6:3).
To dla Radwańskiej dobra wiadomość. W tym sezonie krakowianka wygrała 24 mecze i poniosła tylko cztery porażki - wszystkie właśnie z Białorusinką. Dla Azarenki z kolei przegrana z Bartoli jest pierwszą w tym sezonie - po serii 26 zwycięstw.
Francuzka może teraz natomiast pochwalić się trzecim w karierze zwycięstwem nad zawodniczką prowadzącą w klasyfikacji tenisistek. Kluczowa dzisiaj wieczorem była wiara w to, że mogę spróbować wygrać ten mecz. Krok po kroku realizowałam swój plan gry i starałam się ryzykować. Kiedy się gra przeciwko komuś takiemu jak Wika, to trzeba być cały czas maksymalnie skoncentrowaną, bo ona bez przerwy wywiera na ciebie presję. Duże znaczenie miała też kondycja, bo było dużo biegania między narożnikami - mówiła po meczu Bartoli.
Teraz zmierzy się z Radwańską i będzie to ich siódmy pojedynek. Dotąd w sześciu spotkaniach Polka oddała jej tylko seta.
Drugą parę półfinałową tworzą wiceliderka rankingu Rosjanka Maria Szarapowa i Dunka polskiego pochodzenia Caroline Wozniacki.
Finał zaplanowano na sobotę.
Wyniki spotkań 1/4 finału:
Marion Bartoli (Francja, 7) - Wiktoria Azarenka (Białoruś, 1) 6:3, 6:3
Agnieszka Radwańska (Polska, 5) - Venus Williams (USA) 6:4, 6:1
Maria Szarapowa (Rosja, 2) - Na Li (Chiny, 8) 6:3, 6:0
Caroline Wozniacki (Dania, 4) - Serena Williams (USA, 10) 6:4, 6:4