Rozstawiony z "piątką" Rafael Nadal już w pierwszej rundzie pożegnał się z tegoroczną edycją wielkoszlemowego turnieju Australian Open w Melbourne. Słynny hiszpański tenisista przegrał ze swoim rodakiem Fernando Verdasco 6:7 (6-8), 6:4, 6:3, 6:7 (4-7), 2:6.
29-letni Nadal nigdy wcześniej nie przegrał meczu otwarcia w tym turnieju, a w Wielkim Szlemie przydarzyło mu się to raz - trzy lata temu w Wimbledonie. Wcześniej jego najgorszym wynikiem w Melbourne była trzecia runda, w której odpadł w swoim debiucie, w 2004 roku. Trzykrotnie dotarł do finału - w 2009, 2012 i 2014 roku. Po tytuł sięgnął raz - siedem lat temu.
Na mecz byłego lidera rankingu ATP z 45. w tym zestawieniu Verdasco kibice tenisa czekali od momentu ogłoszenia drabinki męskiego singla. W półfinale z 2009 roku rozegrali uznawany powszechnie za jeden z najlepszych meczów ostatnich lat. Po ponad pięciu godzinach walki Nadal wygrał wówczas 6:7 (4-7), 6:4, 7:6 (7-2), 6:7 (1-7), 6:4. Tym razem spotkanie - odbywające się tak, jak siedem lat wcześniej na korcie centralnym - trwało cztery godziny i 41 minut, a górą był starszy i niżej notowany z zawodników.
"Słodka zemsta" - zatytułowano informację o wtorkowym meczu Hiszpanów na stronie organizacji ATP.
Tuż po wymianie uścisków Nadal, triumfator 14 turniejów wielkoszlemowych, szybko opuścił kort, przystając tylko na moment, by tradycyjnie pomachać kibicom. Verdasco z kolei rozpoczął celebrowanie sukcesu.
Wszystko mi wychodziło. W piątym secie - od momentu, gdy zaliczyłem przełamanie - grałem niesamowicie. Miałem wiele uderzeń wygrywających. Nie wiem, skąd się ich aż tyle wzięło. Zamykałem oczy i wszystko wpadało w kort. Pokonać Rafę w pięciu setach tutaj, choć przegrywałem 1:2, to niesamowite uczucie - podsumował w pomeczowym wywiadzie 32-letni zwycięzca.
Z wcześniejszych 16 konfrontacji tych zawodników Verdasco wygrał zaledwie dwie. Półfinał Australian Open z 2009 roku to jego najlepszy wynik w Wielkim Szlemie. W drugiej rundzie tegorocznej edycji zmierzy się z Dudim Selą z Izraela.
(mpw)