Magda Linette pokonała w Melbourne rozstawioną z "22" rosyjską tenisistkę Darię Kasatkinę 7:6 (7-4), 6:2 i awansowała do trzeciej rundy Australian Open! Tym samym 25-letnia Polka powtórzyła swoje największe osiągnięcie w Wielkim Szlemie: w ubiegłym roku do tego etapu zmagań udało jej się dotrzeć we French Open.
W dwóch poprzednich edycjach Australian Open Linette przegrała mecze otwarcia, a w latach 2014 i 2015 nie zdołała przejść nawet eliminacji.
Przed dzisiejszą konfrontacją wiele argumentów przemawiało na korzyść Rosjanki. 20-letnia zawodniczka nie tylko sklasyfikowana jest aż o 49 pozycji wyżej od 74. w światowym rankingu Linette i - w przeciwieństwie do Polki - ma już na koncie zwycięstwo w turnieju WTA (w ubiegłym roku w Charleston), ale też może pochwalić się większymi sukcesami w Wielkim Szlemie. We wrześniu dotarła do 1/8 finału US Open, a debiutując w Australian Open dwa lata temu zatrzymała się dopiero na trzeciej rundzie. W 2014 roku z kolei wygrała juniorski French Open. Dodatkowo w pierwszej rundzie tegorocznych zmagań w Melbourne straciła tylko trzy gemy, podczas gdy poznanianka do awansu potrzebowała trzech setów.
Czekając na rozpoczęcie dzisiejszego meczu, Linette i Kasatkina musiały uzbroić się w cierpliwość: występujący przed nimi na korcie nr 2 Gilles Mueller z Luksemburga i Tunezyjczyk Malek Jaziri stoczyli pięciosetowy pojedynek, który trwał cztery godziny.
W pierwszej odsłonie pojedynku tenisistek własne podanie nie było mocną stroną żadnej z nich - doszło do sześciu przełamań. Linette prowadziła już 5:2 i wydawało się, że lada chwila zapisze na swoim koncie pierwszego seta, ale doznała urazu prawej kostki, który skomplikował sytuację. 25-latka dostała tabletkę przeciwbólową, ale po powrocie na kort nie radziła sobie zbyt dobrze, co Rosjanka wykorzystała do odrobienia strat. Przy wyniku 5:4 Polka poprosiła o przerwę medyczną, podczas której zabandażowano jej stopę. W tie-breaku przegrywała już 2-4, ale mimo kontuzji - podobnie jak dzień wcześniej liderka światowej listy Rumunka Simona Halep - nie złożyła broni. Rozstrzygnęła na swoją korzyść pięć kolejnych punktów - znacząco pomogła jej zresztą rywalka, która wyraźnie się pogubiła - i po pierwszej partii schodziła z kortu zwycięsko.
W drugim secie Kasatkina - po zmarnowaniu szansy z pierwszej odsłony - nie stanowiła już dla poznanianki większego zagrożenia. Radząca sobie coraz pewniej Linette skwapliwie z tego skorzystała i wywalczyła awans, zamieniając na punkt drugą piłkę meczową.
Konfrontacja trwała godzinę i 43 minuty. Polka zanotowała jednego asa przy trzech po stronie Rosjanki, ale była lepsza w statystyce uderzeń wygrywających: miała ich 22, podczas gdy jej rywalka o sześć mniej.
Teraz Linnete powalczy o pierwszy w karierze awans do 1/8 finału zawodów Wielkiego Szlema, a jej rywalką będzie Czeszka Denisa Allertova. Ten pojedynek zaplanowany jest na piątek.
Ze 130. w światowym rankingu Czeszką poznanianka zmierzyła się dotychczas raz, ale nie dokończyła tego spotkania: dwa lata temu w kwalifikacjach turnieju w Eastbourne skreczowała w pierwszym secie.
Czeszka, awansując do trzeciego etapu imprezy w Melbourne, sprawiła sporą niespodziankę: w drugiej rundzie pokonała bowiem sklasyfikowaną aż o 96 pozycji wyżej Chinkę Shuai Zhang 6:4, 7:6 (7-5).
Spośród biało-czerwonych w stawce singlistek pozostała jeszcze - poza Linette - rozstawiona z "26" Agnieszka Radwańska.
Krakowianka, która we wtorek wyeliminowała z turnieju Czeszkę Kristynę Pliskovą, w czwartek zmierzy się w drugiej rundzie z Ukrainką Łesią Curenko.
(e)