Iga Świątek może w nocy dopisać kolejny punkt do swojej listy sukcesów. Polka po raz pierwszy w karierze powalczy w finale US Open. Dotychczas dwukrotnie triumfowała na kortach Rolanda Garrosa w Paryżu. Teraz na jej drodze do zwycięstwa stanie Tunezyjka Ons Jabeur: „To może być finał bardzo atrakcyjny dla oka. Mamy dwie tenisistki, które potrafią grać bardzo różnorodnie” - podkreśla ekspert Eurosportu Marek Furjan. Początek wielkoszlemowego finału o 22:00.
Iga Świątek i Ons Jabeur spotkają się na korcie po raz piąty. Wyniki czterech dotychczasowych spotkań rozkładają się po równo. Dwa mecze wygrała Polka, dwa Tunezyjki. Jednak co ważne Świątek wygrała jedyny finał, w którym spotkały się obie zawodniczki. W tym roku w Rzymie triumfowała 6:2, 6:2.
Iga na pewno uchodzi za specjalistkę od ważnych meczów. Może dać z siebie dużo w finale. Zna smak tych decydujących meczów. I tych wielkoszlemowych, i tych rangi 1000. Także z innych finałów. Jabeur aż takiego doświadczenia nie ma. Wystarczy wrócić do finału Wimbledonu. Tunezyjka była faworytką meczu z Jeleną Rybakiną, ale zagrała poniżej swoich możliwości od pewnego momentu. Miałem wrażenie, że coś ją skrępowało, coś nie pozwoliło jej grać lepiej. Ja lubię nazywać ją artystką z racji stylu gry. Być może ma najlepszą rękę z całej czołówki jeśli chodzi o czucie gry, pomysły. Ale wiemy, jak to z artystami bywa. Oni są w pewnych momentach nieprzewidywalni, bo taka jest ich natura - mówi komentator i ekspert Eurosportu Marek Furjan.
Jabuer awansowała do finału szybciej od Świątek. Tunezyjka spędziła na korcie 9 godzin i 7 minut. Przegrała po drodze tylko jednego seta. Polka grała ponad półtorej godziny dłużej i straciła dwa sety w drodze do finału - przeciwko Jule Niemeier i Arynie Sabalence.
Warto podkreślić, że eksperci oceniający mecze Świątek mówią o jej kłopotach. Mimo że Polka nie czuje się idealnie pod względem tenisowym, to dotarła do wielkoszlemowego finału.
Mówimy podczas tego turnieju o niedociągnięciach w grze Igi. Ona sama wskazuje problemy, ale to jest budujące. Skoro w takim turnieju na takim poziomie jesteś w stanie wygrywać, mimo że forma nie jest najwyższa, to znaczy, że masz gigantyczne możliwości. W meczu z Aryną Sabalenką było widać jednak przebłyski świetnej dyspozycji. Reakcja od początku drugiego seta była wybitna. Oczywiście nie oczekuję, że Iga wróci teraz do tej najwyższej formy jak wiosną. Nikt nie gra na takim poziomie przez cały rok - przypomina Marek Furjan.
Dla Igi Świątek wieczorny mecz w Nowym Jorku będzie trzecim wielkoszlemowym finałem. Dwa poprzednie wygrała. To było w 2020 i 2022 roku na jej ulubionych paryskich kortach.
Jabeur ma na koncie tylko jeden taki występ we wspomnianym już tegorocznym Wimbledonie. Tunezyjka w tym roku jednak zaskakuje swoją formą na US Open. Dotychczas nigdy nie dobiła się nawet do 1/8 finału, a przecież debiutowała w głównej drabince turnieju w 2014 roku. Teraz powalczy o końcowy sukces i o historię afrykańskiego tenisa, bo jeszcze żadna zawodniczka z tego kontynentu nie wygrała turnieju wielkoszlemowego.