Magda Linette odpadła w trzeciej rundzie wielkoszlemowego turnieju Australian Open. Polska tenisistka przegrała na kortach w Melbourne z Czeszką Denisą Allertovą 1:6, 4:6, choć w drugim secie prowadziła już 4:1.
Zajmująca przed tym turniejem 74. miejsce w światowym rankingu Linette, docierając do trzeciej rundy w Australii, powtórzyła swój najlepszy wynik w Wielkim Szlemie. Poprzednio osiągnęła tę rundę w ubiegłorocznym French Open. Z kolei dla jej rywalki, 130. na liście WTA, wywalczony właśnie awans do 1/8 finału jest największym sukcesem w karierze.
Piątkowy pojedynek (rozpoczął się krótko po godz. 1 w nocy czasu polskiego), rozgrywany w upale, trwał godzinę i 11 minut.
W pierwszym secie nie było emocji. Mierząca 180 cm kwalifikantka z Czech, której dużym atutem jest mocny serwis, szybko objęła prowadzenie 3:0.
Linette, grająca z bandażem na kostce (doznała urazu w poprzedniej rundzie), zaczęła jakby nieco stremowana. Dość często zagrywała na środek, co sprawiało, że jej rywalka mocnymi uderzeniami kończyła skutecznie akcje.
Jedynego gema Polka, która w lutym skończy 26 lat, wygrała przy stanie 0:3, ale na nic więcej nie było jej stać w tej partii. Młodsza o rok Allertova, prowadząc 5:0 i 40-0, wykorzystała pierwszą piłkę setową.
Drugi set przez długi czas wyglądał zupełnie inaczej. Linette częściej niż w pierwszym grała w kierunku bocznych linii i narożników kortu, co sprawiało wysokiej Czeszce problemy. Im więcej Allertova musiała biegać, tym częściej przegrywała akcje. Na dodatek zaczęła popełniać niewymuszone błędy, gorzej również serwowała.
Wydawało się, że dyktująca wówczas warunki gry Linette lepiej od rywalki radzi sobie z upałem. Problemem, zresztą dla obu zawodniczek, było również serwowanie pod słońce.
Polka objęła prowadzenie 3:0 i 4:1. Następnego gema wygrała Allertova, ale chyba najważniejszy był ten przy stanie 4:2 dla Linette i jej serwisie. Poznanianka prowadziła w nim już 40-0, jednak wówczas zaczęła popełniać błędy i grać nieco bardziej "bezpiecznie".
Tymczasem jej rywalka, gdy dostawała piłkę na środek, niemal natychmiast popisywała się mocnymi i precyzyjnymi uderzeniami. W efekcie Czeszka najpierw doprowadziła do remisu 4:4, a następnie przełamała serwis Polki, walczącej coraz bardziej nerwowo, jakby świadomej uciekającej ogromnej szansy.
Przy stanie 5:4 Allertova, która w końcówce tego seta znów zaczęła bardzo dobrze serwować (w całym pojedynku pięć asów, przy dwóch Polki), grała pewnie i przy prowadzeniu 40-15 w gemie wykorzystała pierwszą piłkę meczową.
W przeszłości w Australian Open Linette nie mogła przebrnąć przez pierwszą rundę. W tegorocznej edycji najpierw wygrała z Amerykanką Jennifer Brady 2:6, 6:4, 6:3, a następnie pokonała rozstawioną z nr 22. Rosjankę Darię Kasatkinę 7:6 (7-4), 6:2. Dzięki temu poznanianka powinna zapewnić sobie w kolejnym notowaniu listy WTA pierwszy w karierze awans do czołowej "60".
Z Allertovą zmierzyła się wcześniej raz, ale nie dokończyła spotkania. Dwa lata temu w Eastbourne Polka skreczowała w pierwszym secie.
W stawce singlistek z Polek pozostała rozstawiona z numerem 26. Agnieszka Radwańska, która w sobotę w trzeciej rundzie zmierzy się z Su-Wei Hsieh z Tajwanu.
Wynik meczu 3. rundy:
Denisa Allertova (Czechy) - Magda Linette (Polska) 6:1, 6:4.
(m)