Agnieszka Radwańska awansowała do ćwierćfinału wielkoszlemowego Australian Open! W czwartej rundzie nasza tenisistka pokonała Hiszpankę Garbine Muguruzę 6:1, 6:3. Teraz czeka ją pojedynek z Białorusinką Wiktorią Azarenką.
38. na światowej liście Muguruza postraszyła rywalkę tylko na początku pierwszego seta. Grała wówczas odważnie, a Polka nie podejmowała walki. Cztery lata młodsza Hiszpanka często uderzała tuż przy linii bocznej, co przynosiło jej punkty. Zepchnięta do defensywy "Isia" wielokrotnie nie była w stanie przebić piłki na drugą stronę, co wzmagało jej zdenerwowanie. Dawała mu wyraz uderzając co chwila ręką ze złością w rakietę.
Brawura Muguruzy pozwoliła jej jednak tylko na wygranie pojedynczych akcji. Z czasem 20-letnia zawodniczka straciła precyzję, często posyłała piłkę w aut i robiła przeciwniczce prezenty.
Wcześniej, w drugim gemie pierwszego seta, doszło do najdłuższej wymiany, gdy piłka 23 razy przeszła na drugą stronę kortu. W kolejnych dwóch częściach tej partii, z których każda trwała ponad 10 minut, niełatwo było o rozstrzygnięcie. Najpierw cztery szanse na przełamanie miała Hiszpanka, ale wszystkie zmarnowała. W kolejnym gemie zaś krakowianka skorzystała dopiero z piątej okazji na "breaka".
Mimo wsparcia ze strony publiczności, Muguruza nie była w stanie przeciwstawić się faworytce i przegrała pierwszą partię 1:6.
Drugą rozpoczęła od mocniejszego serwisu, ale nie odwróciło to losów meczu. Błędy po stronie Hiszpanki mnożyły się i krakowianka - mimo, że sama nie uniknęła pomyłek - nie musiała obawiać się o ostateczny rezultat. W dziewiątym gemie Radwańska zakończyła spotkanie przy trzeciej piłce meczowej.
Taktyka Muguruzy miała odzwierciedlenie w statystykach. Zanotowała wówczas prawie trzy razy więcej uderzeń kończących, ale tak samo wyglądała sytuacja przy niewymuszonych błędach (miała bilans - odpowiednio - 23-44, a Polka 9-15).
Pierwszy w tym roku mecz krakowianki na Rod Laver Arena, głównym korcie Melbourne Park (trzy wcześniejsze spotkania rozegrała na Hisense Arena, drugim co do wielkości stadionie), trwał godzinę i 19 minut.
Polka po meczu podziękowała Rogerowi Federerowi, który na tej samej arenie wcześniej w sesji wieczornej pokonał w trzech setach Francuza Jo-Wilfrieda Tsongę, że nie musiała długo czekać na swoje spotkanie, choć skończyła je pół godziny przed północą. "Czas do spania" - dodała Polka na facebookowym profilu i podziękowała też kibicom za wszystkie miłe słowa.
Jestem bardzo zadowolona, bo pokazałam naprawdę dobry tenis. W kolejnym meczu będę walczyć z wszystkich sił, nie mam nic do stracenia - zadeklarowała tuż po zakończeniu pojedynku "Isia".
Muguruza, wschodząca gwiazda tenisa, której tegoroczny bilans do poniedziałku wynosił 13 zwycięstw przy jednej porażce, po raz pierwszy zagrała w 1/8 finału Australian Open. W ubiegłorocznym debiucie odpadła w drugiej rundzie.
Za awans do czołowej "ósemki" Radwańska zapewniła sobie premię w wysokości 270 tys. dol. australijskich (ok. 730 tys. zł). O pierwszy w karierze półfinał w Melbourne zagra z broniącą tytułu Wiktorią Azarenką. Rozstawiona z numerem drugim Białorusinka w meczach z Polką ma bardzo korzystny bilans - 12-4. Wiceliderka światowej listy już raz - dwa lata temu - zamknęła jej drogę do tego etapu rywalizacji Australian Open.
Krakowianka jest ostatnim przedstawicielem polskiej ekipy w singlu. W piątek w trzeciej rundzie odpadł rozstawiony z "20" Jerzy Janowicz, na wcześniejszym etapie wyeliminowany został Michał Przysiężny, a mecze otwarcia przegrali Katarzyna Piter i Łukasz Kubot.