W kontekście grubego uda, co oczywiście jest sporą przesadą. Twój trener wspominał, że chce, abyś trochę przytyła - 2 -3 kg. Żeby uderzenia były mocniejsze. Idziecie w tym kierunku?

Tak, chcemy zwiększyć wagę. Idzie ciężko, nie da się ukryć. Mój metabolizm robi swoje, wszystko spalam, co tylko zjem. Jest ciężko, ale robię, co mogę. Zobaczymy.

Wolisz dawać czy dostawać prezenty?

Mnie zawsze sprawia przyjemność kupowanie! Jak jeszcze trafię, widać, że ktoś się cieszy - to naprawdę sprawia ogromną przyjemność.

A co na co dzień sprawia ci największą przyjemność?

Czas wolny, chwila dla mnie. Mogę usiąść, o niczym nie myśleć. To jest dla mnie prawdziwy luksus!

Ty dotrzymujesz obietnic?

Tak, raczej tak. A o co chodzi?

Były zakupy z Karoliną Woźniacką Twoją kartą kredytową w rewanżu za zapewnienie Ci awansu do półfinału Turnieju Masters?

Nie było, bo uciekła!

Ona Tobie, czy Ty jej?

Ona mnie! Bardzo szybko wyjechała z Singapuru.

Ona mówiła, że niecnie cię wykorzysta! A właściwie twoją kartę.

Tak, ja już się pocę (śmiech)!

Wy jeszcze studiujecie z Ulą?

Tak, jeszcze nas nie wyrzucili! (śmiech)

Na którym roku?

Na trzecim, idzie ciężko!

Poprawka była?

Nie, nasza średnia jest imponująca (śmiech)! Takiej średniej nawet w podstawówce nie miałam.

Proszę się pochwalić!

4,9!

Moment, to jest stypendium naukowe.

Prawda? Chciałyśmy się ubiegać, ale nie wiemy, gdzie złożyć papiery (śmiech)!

Rozmawiali: Edyta Sienkiewicz i Michał Białoński (Interia.pl)