Wolontariuszka Akademii Przyszłości tego się nie spodziewała. Jej 12-letnia podopieczna Wiktoria napisała: „Nauczyłam się od niej, żeby każdemu pomagać, być uśmiechniętym, no i żeby się uczyć". We dwie spotykały się raz w tygodniu przez rok w ramach Akademii Przyszłości, siostrzanego programu Szlachetnej Paczki, który wspiera dzieci z niskim poczuciem własnej wartości. Wiktoria była bardzo nieśmiała oraz miała trudność z wypowiadaniem się przed klasą. Jak jest teraz?
Dzięki wolontariuszom: 70% dzieci z Akademii Przyszłości jest pewniejsze siebie; a 67% wskazało, że po spotkaniach ze swoimi wolontariuszami, łatwiej im rozmawiać z dorosłymi; 56% ma odwagę zgłaszać się na lekcjach.
Twoja obecność w Akademii też może procentować. Trwa rekrutacja wolontariuszy Akademii Przyszłości. Zostań jednym z nich, wejdź na www.superw.pl i wypełnij formularz.
Joanna, wolontariuszka Akademii Przyszłości - studiuje rachunkowość i controlling. Od kilku lat pracuje w zawodzie. Dziewczyna często powtarza: "Uwielbiam moją pracę!". W wolnym czasie Joanna ogląda seriale, czyta książki i spotyka się ze znajomymi oraz bawi z kotem. "Dawałam korepetycje kilka lat temu i jak przestałam, zdałam sobie sprawę, że mam strasznie dużo wolnego czasu. I myślę: fajnie by było znaleźć jeszcze coś takiego, żeby naprawdę kręciło, jakiś wolontariat" - wspomina. Kilka tygodni później znalazła się w Akademii Przyszłości.
"Na Facebooku wpadłam na ogłoszenie Akademii Przyszłości. I zaczęłam czytać o tym, że pomagają dzieciom, którym brakuje pewności siebie. Zobaczyłam wtedy siebie, jak byłam młoda. I pomyślałam, że to by było cudowne, gdybym ja miała coś takiego, będąc w wieku tych dzieci. No i zapisałam się" - kwituje Joanna.
Po szkoleniu Asia dowiedziała się, że jej podopieczną będzie Wiktoria, która jest bardzo nieśmiała i ma trudności z nauką. Przyszła wolontariuszka zaczęła rozmyślać, jak będą wyglądać ich wspólne spotkania: "Miałam obraz tego, że będziemy razem siedzieć, rozmawiać, poznawać się, no i uczyć się razem". Rzeczywistość okazała się jednak inna.
Okazało się, że Wiktoria poprawiła oceny i nie potrzebuje dodatkowych lekcji z matematyki. Pojawił się jeszcze jeden zaskakujący wątek dla Asi. Wiktoria okazała się typem sportowym - uwielbia ruch. A Asia do tej pory prowadziła siedzący tryb życia. Wolontariuszka szybko znalazła rozwiązanie: "Głównie skupiałyśmy się na spędzaniu czasu na różnych grach. Rzucałyśmy sobie piłkę i zaczęłyśmy wymieniać na ostatnią literę jakieś słowo".
Gra, którą wymyśliła wolontariuszka, okazała się strzałem w dziesiątkę, jeśli chodzi o dobrą zabawę i poszerzanie wiedzy z geografii.
Asia tak wspomina czas wspólnych gier: "Wiktoria, która nie przepada za czytaniem i pisaniem, była taka bardzo ciekawa. Wymieniałam dużo miejsc. Ona pytała, gdzie to jest, co tam się robi? Jak tam ludzie żyją?".
Mijał tydzień za tygodniem. Dziewczyny spotykały się tylko raz w tygodniu, zgodnie harmonogramem Akademii. "Cieszyłam się na te spotkania. Dobrze mi było z nią i jej ze mną. Coś nowego wprowadziłyśmy sobie nawzajem do życia" - wspomina z uśmiechem wolontariuszka.
Asia dostawała informacje, jak te spotkania wpływają na Wiktorię. "Z opinii moich liderów dostałam informację zwrotną, że poprawa była widoczna. Też od mamy Wiktorii słyszałam, że ona strasznie się cieszy, że będzie spotkanie" - mówi Asia i wyjaśnia: "Tych efektów często nie widać z perspektywy wolontariusza. Często czułam takie no może nie jestem tą osobą, która powinna tu być. Że może ktoś inny zrobiłby to lepiej. I dopiero pod koniec, jak dostałam ten feedback od mamy, od liderów. To wtedy dopiero czuć ten efekt, ale to trzeba przetrwać".
Wolontariuszka zdradziła, kim chciała być dla swojej podopiecznej: "Chciałabym być dla niej motywatorem. Kimś, kto sprawi, że uwierzy w to, że potrafi i że ma wszelkie predyspozycje do tego, żeby nabyć te umiejętności, które nawet teraz jej nie idą". A to, co napisała Wiktoria o niej - kompletnie ją zaskoczyło!
"Pani Asia jest dla mnie taką osobą, która we wszystkim mi może pomóc. Pani Asia jest jak przyjaciółka. Jest zawsze uśmiechnięta. Nauczyłam się od niej, żeby każdemu pomagać, być uśmiechniętym, no i żeby się uczyć. Lubię w nią grać w paletki z piłką takie, że jak się rzuci, to piłka się do nich przykleja i się je łapie. Na zajęciach często grałyśmy i wychodziłyśmy na spacery" - tak napisała Wiktoria w liście do swojej wolontariuszki Asi.
Po przeczytaniu listu od Wiktorii, wolontariuszka powiedziała: "Nie spodziewałam się tego. A myślę, że to jest właśnie powód, dla którego się to robi. To jest świetne. Nie spodziewałam się, że ona tak to widzi. Jak przyjaciółkę. No, to właśnie te dwa momenty: "jak przyjaciółka" i że "będzie mi tego brakować" to... jest potwierdzeniem tego, że na prawdę warto i to jest bezcenne".
"I ja wiem, że to jest szczere, bo to jest dziecko i ono nie ma żadnego interesu w tym, żeby mi coś wmawiać. I to jest najpiękniejsze" - na koniec dodała Asia zachwycona słowami Wiktorii.
Bądź wsparciem dla dzieci, takich jak Wiktoria -Trwa rekrutacja wolontariuszy Akademii Przyszłości. Zostań jednym z nich, wejdź na www.superw.pl i wypełnij formularz.