Do domu na skraju lasu wolontariusze i darczyńcy Szlachetnej Paczki wnieśli kilkanaście kartonów. On patrzył na to w milczeniu, z niedowierzaniem. Ona raz po raz załamywała ręce. Ale ciągle się uśmiechała. Najwięcej radości sprawiły im buty. Ocieplane bambosze dla pani Janiny i czarne, ortopedyczne, dla pana Stanisława. Wszystkiemu przyglądały się stojące na kredensie krasnale.
Mieszkają na uboczu. On jest już po sześćdziesiątce. Jeszcze dziesięć lat temu pracował na budowach jako murarz, zarabiał i chociaż żył skromnie, nie wyobrażał sobie sytuacji, w której musiałby przeżyć za 120 zł miesięcznie.
Wszystko zmienił wypadek. Z pozoru niegroźny. Pan Stanisław "tylko" złamał nogę. Dziś, w wyniku uszkodzenia stawu biodrowego ma ją o kilka centymetrów krótszą. O pracy w budowlance musiał zapomnieć, na tym jednak problemy się nie skończyły. Cztery lata temu usłyszał diagnozę: rak krtani. Żyje i oddycha tylko dzięki rurce do tracheotomii wstawionej w szyję. Choć mówi niewyraźnie, ona rozumie go doskonale. Kto inny mógłby lepiej? Urodziła go, wychowała i przez całe życie prowadziła gospodarstwo. Dziś ma już 85 lat i jest schorowaną kobietą. Gdy się jej przyjrzeć, coś jednak się nie zgadza. To błysk w oku, młodzieńczy, który nie pasuje do ich sytuacji. Ale może nie pasuje tylko z pozoru?
Pani Janina i jej syn, pan Stanisław, należą do blisko 17 tys. rodzin, w których, pomimo biedy, w grudniu ubiegłego roku coś się zmieniło. I to na dobre. Z przygotowaną przez darczyńców pomocą o łącznej wartości 47 mln zł dotarli tam wolontariusze jednego z najskuteczniejszych programów społecznych w Polsce - Szlachetnej Paczki. Przywrócili wiarę, dali nadzieję i wnieśli w życie kilkudziesięciu tysięcy osób trochę miłości. By zmiana, która się dokonała, była trwała, wolontariusze odwiedzają rodziny również po finale projektu, wspierając je i towarzysząc im w podejmowaniu nierzadko trudnych decyzji.
Matka i syn utrzymują się z jej emerytury i jego renty. Po odliczeniu rachunków i kosztów leczenia na życie zostaje im po 116 zł miesięcznie. To mniej niż 4 zł na dzień. Są w stanie przeżyć tylko dlatego, że są dla siebie wsparciem i umieją znaleźć trochę radości w drobnych rzeczach: że kura zniosła jajko, że w niewielkim przydomowym ogródku znów coś wyrosło, że pod dom z lasu przychodzą sarny, że koty, chociaż łażą swoimi drogimi, to i tak zawsze kończą swoją włóczęgę, mrucząc na ich kolanach.
W dzień finału Szlachetnej Paczki, gdy do ich domu z pomocą przyjechali wolontariusze i darczyńcy, zdarzył się cud. I nie chodzi tu o kilkanaście pięknie zapakowanych paczek, zapas żywności, który pozwolił im przetrwać zimę, ani nawet nową kuchenkę gazową (dotychczasowa miała już ponad trzydzieści lat i była nie tylko niesprawna, ale i niebezpieczna). To też, oczywiście, ale przecież więcej radości jest w dawaniu niż w braniu. I gdyby nie pan Stanisław i jego pomoc, kto wie, jak to wszystko by się skończyło. Co więc się stało?
Do domu na skraju lasu, wciśniętego w skarpę, z której podczas ulewnych deszczy błoto napiera wprost na budynek, wolontariusze i darczyńcy paczki przywieźli vanem straży pożarnej. Po drodze van się jednak zakopał i ugrzązł w rozmokłej ziemi. Widząc to, pan Stanisław zaprosił strażaków do swojej szopy. Tam, pod brezentem, trzymał dawno nieużywany traktor. Podłączenie nowych akumulatorów przywróciło maszynie życie. W ten sposób mężczyzna nie tylko uratował straż pożarną, ale i odwdzięczył się za pomoc wolontariuszom, dając się im sprawdzić w roli operatora ciągnika.
Właśnie to, drobne radości.
*****
Szlachetna Paczka to jeden z największych i najskuteczniejszych programów społecznych w Polsce. Istnieje od 2001 roku i jest jedynym na świecie systemem pomocy bezpośredniej, który łączy ogromną skalę działania z tym, że konkretny człowiek wciąż pomaga w nim konkretnemu człowiekowi. Przez osiemnaście lat w działania Paczki włączyło się blisko 4 mln osób, a łączna wartość pomocy materialnej przekazanej ponad 150 tys. rodzin w potrzebie przekroczyła ćwierć miliarda złotych. Oprócz bezpośredniego wsparcia od darczyńców dla potrzebujących Szlachetna Paczka, która działa przez cały rok, organizuje również programy profesjonalnej, niekoniecznie materialnej, pomocy skierowanej do poszczególnych grup - Paczkę Seniorów, Paczkę Lekarzy i Paczkę Prawników.
Przekaż 1% podatku na rzecz Stowarzyszenia Wiosna, by Paczka nadal mogła zmieniać historie ludzi w potrzebie. Ludzi takich jak pan Władysław.
Zobacz, jak to zrobić >>>> www.szlachetnapaczka.pl