"Kapłani mówią raczej, o poniedziałku Wielkiego Tygodnia, a nie o Wielkim Poniedziałku. Podobnie jest z wtorkiem i środą. Te dni mają charakter wprowadzający do tego, co będziemy przeżywali" - mówi w rozmowie z RMF FM dominikanin, ojciec Stanisław Tasiemski. W liturgii chrześcijańskiej jest to drugi dzień Wielkiego Tygodnia.
Według Ewangelii Świętego Marka, Jezus tego dnia wszedł do świątyni i zaczął wypędzać sprzedających w niej kupców. Wywołało to bardzo szybko gniew kapłanów. Wyrzucając kupców ze świątyni Jezus dokonał oczyszczenia tego miejsca, podkreślając, że "napisane jest - Mój dom będzie domem modlitwy, a wy uczyniliście z niego jaskinię zbójców" (Mk 11,15-18). Pierwsze trzy dni Wielkiego Tygodnia Jezus spędzał przede wszystkim w Jerozolimie, a na noc udawał się do odległej o około 3 kilometry stamtąd Betanii. Gościny udzielał mu Łazarz - wdzięczny Jezusowi za niedawne wskrzeszenie go z grobu.
Można zastanowić się nad tym, czy sformułowanie takie jak "Wielki Poniedziałek" jest poprawne. Mówimy raczej o poniedziałku czy wtorku Wielkiego Tygodnia. To są dni bardzo intensywnej pracy z punktu widzenia kapłanów. Jest to czas pojednania - podkreśla dominikanin, ojciec Stanisław Tasiemski. Czytania mszalne przygotowują nas na kulminację, która zaczyna się właściwie w Wielki Czwartek. Mówimy, że wtedy rozpoczyna się Triduum Sacrum, które otwiera Liturgia Wieczerzy Pańskiej. Warto pamiętać, że pierwsze trzy dni Wielkiego Tygodnia mają charakter wprowadzający do tego, co będziemy przeżywali: od czwartkowego wieczoru po Liturgię Wielkanocną. Pierwsza kulminacja to wspomniana Liturgia Wieczerzy Pańskiej - dodaje dominikanin.
W poniedziałek Wielkiego Tygodnia chrześcijanie słyszą w kościołach opis namaszczenia Jezusa w Betanii według świętego Jana (J 12, 1-11) oraz proroctwo proroka Izajasza o Słudze Bożym ofiarowanym za zbawienie świata (Iz 42, 1-7). W tym dniu msze święte są odprawiane normalnie.