Tunezyjskie siły specjalne zabiły co najmniej dziewięciu terrorystów podczas operacji w regionie Kafsa. Zdaniem rzecznika MSW Alego Aroui akcja służb ma związek z zamachem terrorystycznym, do którego doszło 18 marca w stolicy Tunezji.

Wśród zabitych jest dowódca islamistów Haled Chaib. Mężczyzna pochodził z Algierii i był podejrzewany o pomoc w zorganizowaniu zamachu na muzeum w Tunisie. Oddziały wierne Haledowi Chaibowi, znanemu też jako Lokman Abu Sakhr, miały działać głównie w górzystym pasie granicznym z Algierią.

Nasze siły zabiły dziewięciu terrorystów w dużej operacji w regionie Kafsa. Służby przejęły także broń i materiały wybuchowe - powiedział Aroui. 

Operację przeprowadzono na kilka godzin przed marszem ulicami Tunisu przeciwko terroryzmowi, podczas którego zostaną upamiętnione ofiary zamachu z 18 marca. W wyniku ataku terrorystów na Muzeum Bardo w stolicy zginęły 23 osoby, w tym 20 obcokrajowców. Wśród ofiar było trzech Polaków. Do zamachu przyznali się dżihadyści z Państwa Islamskiego.

W marszu, zorganizowanym przez władze Tunezji, wezmą udział szefowie państw i rządów, szefowie dyplomacji, przedstawiciele organizacji tunezyjskich i międzynarodowych, delegacje parlamentów. Swój udział zapowiedzieli m.in.: prezydent Francji Francois Hollande, prezydent RP Bronisław Komorowski, premier Włoch Matteo Renzi, palestyński przywódca Mahmud Abbas. 

(mpw)