Podczas pościgu za dżihadystami egipskie siły bezpieczeństwa przez pomyłkę ostrzelały konwój z meksykańskimi turystami. Zginęło 12 osób, a rannych zostało kolejnych 10.

Wśród ofiar są zarówno obywatele Meksyku, jak i Egiptu. Władze w Kairze nie podały jednak liczby zabitych meksykańskich turystów.

Meksykańskie władze poinformowały, że zginęło co najmniej dwóch meksykańskich turystów. Wciąż trwa identyfikacja zabitych.

Do ostrzelania konwoju z turystami doszło na pustyni, w zachodniej części Egiptu, przy granicy z Libią. W pościgu za powiązanymi z Państwem Islamskim (IS) dżihadystami brały udział jednostki policji i wojska. Egipskie MSW oświadczyło, że składający się z czterech samochodów konwój znalazł się na obszarze zakazanym dla turystów. Resort zapowiedział śledztwo w sprawie tego, jak i dlaczego turyści znaleźli się na tych terenach.

Według ministerstwa turystyki Egiptu samochody turystów były nieoznakowane i brały udział w niedozwolonym safari. Biuro turystyczne "nie miało niezbędnych pozwoleń i nie poinformowało władz", że zamierza zabrać turystów w okolice oazy al-Farafira - powiedziała rzeczniczka ministerstwa Rasza Azazi. Nie powinno ich tam być - dodała.

Ambasador Meksyku w Egipcie Jorge Alvarez odwiedził w szpitalu pięcioro obywateli swego kraju. Ich stan lekarze określają jako stabilny.

(j.)