We wspólnym oświadczeniu prezydenci USA i Rosji: Donald Trump i Władimir Putin, zgodzili się kontynuować walkę z Państwem Islamskim w Syrii aż do pokonania samozwańczego kalifatu - podano na stronie internetowej Kremla.
W stanowisku zatwierdzonym na marginesie szczytu Wspólnoty Gospodarczej Azji i Pacyfiku (APEC) w wietnamskim Danang, przywódcy dwóch mocarstw zgodzili się również, "że nie ma wojskowego rozwiązania dla konfliktu w Syrii". Obie strony uzgodniły również kanały komunikacyjne, by uniknąć niebezpiecznych incydentów na Bliskim Wschodzie. Jak podał Kreml, prezydenci uznali również suwerenność, niepodległość oraz terytorialną integralność Syrii i wezwali wszystkie strony konfliktu do aktywnego udziału w procesie pokojowym w Genewie.
Podczas konfliktu syryjskiego, Rosjanie wspierają politycznie i wojskowo armię prezydenta Syrii Baszara al-Asada. USA udzielają z kolei pomocy militarnej dowodzonym przez Kurdów Syryjskim Siłom Demokratycznym (SDF), które kontrolują większość syryjskich terytoriów położonych na północ od rzeki Eufrat.
W ostatnich tygodniach Państwo Islamskie doznało szeregu dotkliwych porażek w Iraku i Syrii. 17 października Ar-Rakka, była stolica samozwańczego kalifatu, została całkowicie wyzwolona z rąk dżihadystów. W czwartek syryjska armia wraz z sojusznikami, w tym libańskim Hezbollahem, odbiła z rąk dżihadystów miasto Abu Kamal, ostatni duży ośrodek samozwańczego kalifatu w Syrii. Bojownicy tzw. Państwa Islamskiego wciąż stawiają zbrojny opór na pustyni.
Wojna w Syrii, która w ciągu sześciu lat pochłonęła ponad 320 tys. ofiar śmiertelnych, przekształciła się w bardzo złożony konflikt, w którym intensywnie uczestniczą dżihadyści i w który są zaangażowane regionalne oraz światowe mocarstwa. Konflikt ten zaczął się w marcu 2011 roku od krwawego stłumienia przez prezydenta Asada prodemokratycznych manifestacji.
(mpw)